Zapraszamy do zapoznania się z wywiadem, który ukazał się w Menedżerze Zdrowia w dniu 14.07.2020.
Gdyśmy w Polsce dysponowali wszystkimi dostępnymi na świecie możliwościami leczenia, to można założyć, że 80-85 proc. pacjentek, u których zdiagnozowano ten agresywny nowotwór, miałoby szansę na całkowite wyleczenie – mówi dr n. med. Agnieszka Jagiełło-Gruszfeld z NIO-IB w Warszawie, w rozmowie z „Kurierem Medycznym”.Podtyp raka piersi HER2 dodatni występuje u ok. 20-25 proc. kobiet. Ten nowotwór charakteryzuje się nadmierną ekspresją receptora HER2 (human epidermal growth factor receptor 2 – HER2), co jest wyjątkowo niekorzystnym czynnikiem rokowniczym. Ta szczególnie agresywna postać raka wiąże się z dużą dynamiką wzrostu i często daje przerzuty odległe. Dlatego wykrycie nowotworu o tym podtypie we wczesnym stadium jest niezwykle ważne. Im szybciej zdiagnozowany, tym większa szansa, że leczenie przyniesie największe korzyści.
– Obecnie możliwe jest całkowite wyleczenie chorych na nowotwór HER2+, co jeszcze jakieś 10 lat temu, do czasu refundacji pierwszej terapii anty-HER2, było niezwykle trudne do osiągnięcia, a w większości przypadków wręcz niemożliwe, gdyż ten typ raka generalnie jest uznawany za oporny na leczenie. Dobrze reaguje jednak na terapie celowane anty-HER2 – mówi dr n. med. Agnieszka Jagiełło-Gruszfeld z Narodowego Instytutu Onkologii im. Marii Skłodowskiej-Curie Państwowego Instytutu Badawczego w Warszawie.
W Polsce od ponad 10 lat pacjentki mają refundowany we wskazaniu terapii adjuwantowej trastuzumab. To humanizowane przeciwciało monoklonalne IgG1 przyłącza się do IV domeny zewnątrzkomórkowej receptora HER2 i zapobiega przekazywaniu sygnału transdukcji, a przez to zmniejsza proliferację komórek nowotworowych. Stosowany jest w przypadku guzów większych niż 1 cm lub w przypadku obecnych przerzutów do węzłów chłonnych. Kolejnym lekiem celowanym dedykowanym leczeniu neoadjuwantowemu jest pertuzumab. Obecnie zalcany w terapii paliatywnej oraz przedoperacyjnej większych guzów, o średnicy ponad 2 cm, w przypadku raka HER2 pozytywnego nieluminalnego oraz w przypadku przerzutów do węzłów chłonnych.
Niestety, w naszym kraju nie mamy możliwości leczenia pacjentek, u których po przebytej terapii neoadjuwantowej i zabiegu chirurgicznym obecna jest choroba resztkowa. Na refundację czeka trastuzumab emtanzyny – koniugat przeciwciała anty-HER2 z cytostatykiem (Antibody Drug Conjugate, ADC). Kolejną opcją terapii, niedostępną w Polsce, jest tzw. przedłużony adjuwant z zastosowaniem neratynibu. To inhibitor kinazy tyrozynowej, podawany w formie doustnej. Neratynib jest zarejestrowany u chorych na HER2 dodatniego raka piersi, z dodatnimi receptorami hormonalnymi, u których zakończono trwające rok leczenie trastuzumabem. Przedłużone leczenie adjuwantowe neratynibem również trwa rok.
– Mimo leczenia trastuzumabem u ok. 25 – 30 proc. chorych dochodzi do nawrotu i uogólnienia nowotworu. Dlatego potrzebne są nam kolejne opcje terapeutyczne. Gdyśmy dysponowali wszystkimi dostępnymi na świecie możliwościami leczenia, to można założyć, że 80 – 85 proc. pacjentek, u których zdiagnozowano rak HER2+ miałoby szansę na całkowite wyleczenie. Możemy mówić o olbrzymim postępie – przyznaje dr Agnieszka Jagiełło-Gruszfeld.