Artykuł powstał w ramach projektu pt.: „Wydawnictwa dla Amazonek”, który realizowany jest dzięki dofinansowaniu ze środków Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych
Kilka słów o zdrowej semantyce, czyli o mocy słowa
Autor: mgr Monika Tobolska
Uważaj, co do siebie mówisz, bo może się okazać, że słuchasz.
Alfred Korzybski, polski logik i filozof
Zacznę od anegdoty z życia pioniera zdrowej semantyki Alfreda Korzybskiego. Na jednym ze swoich wykładów wyjął on pudełko ciastek owinięte w biały papier. Powiedziawszy, że musi coś zjeść, poczęstował studentów pierwszego rzędu, którzy zaczęli z apetytem zajadać słodkości. Kiedy nagle zerwał białe opakowanie, oczom zebranych ukazał się obrazek psa na kartoniku wraz z napisem „ Ciasteczka dla psów”. Reakcja zmieniła się diametralnie – od konsternacji po przerażenie i obrzydzenie. Dwoje żaków podobno pobiegło do toalety, by zwymiotować. A jak to skomentował znawca semantyki? Posłużę się cytatem: „Drodzy Państwo, właśnie zademonstrowałem, że ludzie nie tylko jedzą pokarmy, ale także słowa, i że smak tych pierwszych często zdominowany jest smakiem drugich”. Co to dla nas oznacza? Że słowa – związane z nimi znaczenia i emocje – definiują rzeczywistość. To nie fakty wpływają na nas, ale sposób, w jaki je zdefiniujemy, nazwiemy, do jakiej kategorii je przypiszemy. Wraz z kategoryzacją rzeczywistości, kiedy nakładamy na nią siatkę znanych pojęć, pojawiają się: afekt, motywy i działania.
Tematyka słowa jest ściśle związana z przekonaniami, bo to słowa są ich budulcem. Jednak zagadnienie przekonań podejmuję w innym artykule, omawiając konkretne kroki prowadzące do „uzdrowienia” negatywnego myślenia. Tu natomiast chcę skupić się na pojedynczych wyrazach, które niejednokrotnie nadają koloryt emocjonalno-motywacyjny naszym doświadczeniom.
Zazwyczaj zdajemy sobie sprawę, że słowa kierowane do drugiej osoby mają znaczenie; mogą dodać otuchy, odwagi, stać się twórczą inspiracją, mogą także zawstydzić, zranić, czy zgasić nadzieję. A co się dzieje, kiedy tą drugą osobą jesteś Ty? Czy kiedykolwiek zastanawiałaś się jak i co mówisz do siebie? Jak i co mówisz do siebie o sobie i Twoim otoczeniu? Jaki kreujesz w ten sposób obraz siebie i świata? Jak w tych wewnętrznych komunikatach odzwierciedla się Twój stosunek do własnej osoby i otaczającej rzeczywistości? Czy traktujesz siebie z życzliwą empatią czy z surowym krytycyzmem? Czy czujesz się bezpieczna w przewidywalnym otoczeniu czy jest ono dla Ciebie pełne zagrożeń, wobec których musisz być nieustannie czujna i przygotowana na obronę? To wszystko ma znaczenie. I temu jak i co, o Tobie i Twoim ziemskich domu poświecę niniejszy tekst.
Trochę o sile słowa
Słowa mają znaczenie. Słowami posługujemy się codziennie. Mówimy, piszemy, czytamy. Porozumiewamy się słowami z innymi, ale także ze sobą. Słowami opisujemy swój stosunek do świata. Słowa otwierają przed nami rzeczywistość znaczeń, wyobrażeń zmysłowych, emocji, motywacji i działań. W znaczeniu słów zapisany jest dorobek nauki i kultury, ale także wpisane jest nasze doświadczenie. Dlatego każde słowo oprócz wspólnych dla danej społeczności treści uaktywnia także indywidualne skojarzenia.
Słowa mają moc zmiany – inspirują, motywują, uskrzydlają. Maja moc tworzenia nowych realiów.
Słowa są aktem kreacji. Tworzymy nimi rzeczywistość siebie i otaczającego świata. Słowa otwierają dla nas nowe przestrzenie lub je zamykają. Z ich twórczą siłą stykamy się w Biblii w opisie Stworzenia, kiedy „na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo”.
Trochę o słowach w chorobie onkologicznej
Generalnie kiedy słyszymy słowo „rak” myślimy o poważnej chorobie. W ten wyraz społecznie wpisany jest silny lęk. Pracując z pacjentami leczonymi onkologicznie, nieraz słyszę, że „rak to wyrok”. Słowo „wyrok” wyraża nasze wewnętrzne przekonanie wobec nowotworu, jednocześnie otwierając całą puszkę Pandory negatywnych skojarzeń i reakcji. Wychodzą one na światło dzienne, budząc przerażenie. Strach, bezsilność, gniew, poczucie winy, wstyd, osamotnienie, naznaczenie, odrzucenie, niezrozumienie, zagubienie, chaos, emocjonalne zamrożenie, rozpacz i beznadzieja to tylko mała próbka tej obezwładniającej otchłani. I nie trzeba tego wyrazu wypowiadać głośno. Wystarczy, że krąży w Twoich myślach.
Nierzadko słowa ewokują całe ciągi skojarzeń np. jeśli usłyszymy, że „rak zżera/zjada mnie” to niemalże automatycznie widzimy chorobę jako żarłoczną drapieżną bestię, a siebie jako bezbronną ofiarę. Kiedy chemioterapię traktujemy jako „truciznę” czujemy opór wobec leczenia. Nasze ciało, emocje, myśli, zachowanie przyjmują pozycję obronną. Zupełnie inaczej dzieje się, kiedy mówimy, że chemioterapia jest naszym „sprzymierzeńcem”, czujemy jakby była przyjacielem, który bezpiecznie przeprowadzi nas przez mroki choroby; możemy mu zaufać i zmierzać w stronę zdrowia.
Podsumowując, słowa mają znaczenie, czyli to, w jaki sposób mówimy, myślimy, co czytamy i słyszymy wpływa na sposób, w jaki reagujemy. Największą moc mają słowa, którymi mówimy do siebie o sobie i o świecie. Są z nami nieustannie. Zadbaj, by te słowa były zdrowe, by poprawiały Twoje samopoczucie, by Ciebie wspierały. Tylko wtedy możesz wykorzystać ich prozdrowotną siłę tak, aby stały się dla Ciebie drogowskazami prowadzącymi do zdrowia ciała, psychiki i ducha.
Rzadko zastanawiamy się nad tym jak i co mówimy. Poniższy tekst będzie zachętą do przyjrzenia się wybranym niezdrowym nawykom semantycznym i inspiracją do ich zmiany.
Jak mówię
To mnie denerwuje
To on mnie zdenerwował, ty mnie przestraszyłeś, rozzłościłeś mnie, ona mnie uradowała; czy naprawdę to „on”, „ona”, „oni” czy ktoś inny jest odpowiedzialny za to, co czujesz? Po głębszym namyśle okaże się, że to Ty jesteś odpowiedzialna/-y za swoje odczucia. Możliwe? Rozzłościłeś się, bo pomyślałeś, że to niezdara, kiedy wylała mleko; zdenerwowałaś się, bo stwierdziłaś, że ktoś specjalnie zrobił Ci krzywdę i uradowałaś się, bo widziałaś w koleżance przyjaciółkę, a nie wroga. Twoje nastawienie wobec czegoś lub kogoś decyduje o Twoich emocjach. A zatem zmieniając je, zmieniasz swoją emocjonalną reakcję. Więc jesteś odpowiedzialna/-y za to, co czujesz! Masz na to wpływ. A to oznacza, że możesz przyjąć chemioterapię z radością, kiedy uświadomisz sobie, że jest dla Ciebie potrzebną kuracją, a nie trucizną.
Nigdy nie mów nigdy, nigdy nie mów zawsze…
Nigdy, zawsze, wszystko, nic czy wszyscy i nikt to tak zwane uogólnienia. Czy znajome są dla ciebie te stwierdzenia: Nigdy nie mówisz, że mnie kochasz; nigdy nie sprzątasz po sobie; zawsze uciekasz od rozmowy; nikt mnie nie rozumie; nic mi się nie udaje; wszyscy to potrafią, a ja nie umiem tego zrobić? Czy te zdania są prawdziwe? Czy chociaż raz Twój partner nie powiedział: Kocham Cię? Czy chociaż raz nie posprzątał po sobie? Czy zdarzały się chwile, kiedy rozmawialiście? Czy jest choć jedna osoba na świecie, która Cię rozumie? Czy coś się Tobie udało? Na szczęście znalezienie wyjątków uwalnia Cię z niewoli tych szkodliwych generalizacji. Szkodliwych, bo kiedy je bezrefleksyjnie powtarzamy, zaczynamy w nie wierzyć. A jeżeli zaczynamy w nie wierzyć, to zaczynamy szukać potwierdzeń. Jeśli twierdzisz, że nigdy nie wyzdrowiejesz, czy że nie uda się Tobie wyleczyć, bo nic się Tobie nigdy nie udaje, to podświadomie szukasz przeszkód nie do pokonania. Powiedz sobie „STOP!” Innym się udaje, mnie też może się udać. Odnajdując wyjątki, otwierasz przed sobą obszar możliwości, obszar nadziei.
Muszę czy chcę
Żeby poczuć różnicę między „muszę” a „chcę”, przeczytaj uważnie następujące zdania: Muszę wyzdrowieć, Chcę wyzdrowieć. Kiedy przeczytasz je po raz pierwszy, może nie dostrzeżesz odmienności, ale gdy zrobisz to jeszcze raz możliwe, że zauważysz subtelnie inny wydźwięk tych wypowiedzi. Muszę uruchamia poczucie przymusu, zniewolenia, braku wyboru. Czuć w tym jakiś ciężar, jakieś siły tarcia. Chcę natomiast jest wyrazem świadomej i odpowiedzialnej decyzji. Jest w tym przestrzeń wyboru i energia wpływu na własne życie. Więc, kiedy powiesz muszę…, zatrzymaj się i zadaj sobie pytanie, czy musisz czy chcesz?
Powinnam
Powinnam czy powinienem to kolejny niefortunny wyraz, który odziera z możliwości decydowania, wyraża bowiem społecznie akceptowany i pożądany przymus. Więc kiedy powinnościom nie staje się zadość, to wzbudzają one poczucie winy. Może one mieć destrukcyjny wpływ na psychikę. Więc nie odzieraj się z siły! Co masz w zamian? Mogę, decyduję, czy wybieram przywracają nam wolną wolę.
Tak, ale…
Psychologiczny efekt zwrotu tak, ale jest niezwykle ciekawy, bo działa jak kasownik i unieważnia zdanie poprzedzające. Na przykład: Jesteś bardzo wyjątkową kobietą, ale nie chcę się z Tobą spotykać. Pozytywna treść zdania znika, dając pierwszeństwo negatywnej treści w drugiej części stwierdzenia. W Kocham cię, ale …. czy Chemioterapia jest skutecznym lekiem, ale nie wierzę, że mi pomoże podobnie jak w pierwszym przykładzie tak, ale jednoznacznie wskazuje, że najważniejsze jest stwierdzenie następujące po nim. Pamiętaj o tym.
Co mówię
Nie mogę, to jest niemożliwe
W swoim artykule Mariusz Wirga przytacza słowa twórcy pierwszego masowo produkowanego samochodu. Henry Ford był przekonany, że zarówno kiedy szczerze mówimy: „nie mogę tego zrobić” jak i „mogę to zrobić” mamy rację. A dlaczego? Ponieważ nasz mózg pracowicie będzie szukał potwierdzeń w Twoich doświadczeniach. Zatem w pierwszym przypadku podsunie Tobie obrazy nieosiągniętych celów, niezrealizowanych zadań, przypomni uczucia smutku, beznadziei, nakreśli pesymistyczny obraz przyszłości pełnej przeszkód i zgasi Twoją motywację do działania. A w drugim – przypomnisz sobie o Twoich osiągniętych celach, spełnionych marzeniach, zrobionych zadaniach. Odnajdziesz w nich źródło siły i pewności, że „możesz”. Wypełni Cię radość i duma z siebie oraz chęć do podejmowania życiowych wyzwań. Bo warto, bo możesz, bo spełnienie jest w zasięgu ręki. A Ty jak myślisz o swojej chorobie? W kategoriach „mogę wyzdrowieć” czy: „to jest niemożliwe”?
Gdy coś jest „trudne”
Trudności zwykle są synonimem problemów, a „trudny” to inaczej kłopotliwy, uciążliwy. I kiedy coś określamy jako trudne, to w swoim ciele czujemy ten ciężar, przytłoczenie. „Trudność” ucieleśnia się, daje wyraz o sobie w reakcjach fizjologicznych, wrażeniach i emocjach. Nasze kroki stają się ciężkie, postawa przygarbiona, głowa opuszczona jakbyśmy na plecach dźwigali 100-kilowy bagaż. Poziom energii spada, kiedy zanurzony jesteś w nieszczęściu.
Na pewno nie raz zdarzyło się Tobie powiedzieć, że coś jest „trudne”. „Trudne zadania”, „trudna praca”, „trudne dziecko”, „trudny partner”, „trudna relacja”, ale co to wszystko znaczy? Jeżeli głębiej nad tym zastanowisz, uświadomisz sobie, że „trudne” oznacza, że coś lub ktoś wymaga od nas wysiłku i czasu, bo wszystko, co naprawdę wartościowe i sensowne tego wymaga. „Trudne” stawia przed nami wyzwania, jest zmierzeniem się z tym, co nowe, nieznane, nieakceptowane w sobie i innych. Podejmowanie, ale i stawianie przed sobą wyzwań dają nam szansę na wewnętrzny rozwój i konstruktywną zmianę. W psychologii rozwojowej podkreśla się, że zadania stawiane dzieciom w trakcie ich rozwoju nie mogą być łatwe, muszą mieć odpowiedni poziom trudności, który jest w zasięgu możliwości maluchów. Kiedy sytuacja wymaga od nas zaangażowania czasu i energii oraz myślenia mamy szansę na wewnętrzny wzrost i prawdziwą satysfakcję. Więc odstawmy demotywujące „trudności”, a stawiajmy przed sobą „wyzwania”.
Spróbuję/postaram się
Ile razy mówiłaś do siebie, że „spróbujesz”, czy „postarasz się”? Czy pamiętasz, co się działo dalej? To kolejny zabójca motywacji. Kiedy słyszysz „spróbuj coś zrobić”, to jednocześnie dajesz sobie przyzwolenie na niepowodzenie, bo coś z pewnością jest „trudne”, więc możesz się rozmyślić, możesz czegoś nie podejmować, będziesz usprawiedliwiona, więc podchodzisz do czegoś z mniejsza chęcią. „Zrób” zaprasza Cię do konkretnego działania, które jest wykonalne. Tu masz mobilizację. Tu nie ma miejsca na dywagację. Po prostu działasz. Zatem zamiast próbować się zmienić, po prostu zacznij się zmieniać już teraz.
Czy czas leczy rany?
Czas upływa, a leczymy się sami. W jaki sposób? Poprzez zmianę przekonań odnośnie jakiejś osoby, poprzez zmianę nastawienia czy postrzegania jakiegoś doświadczenia w inny sposób. To oczywiście wpływa na emocje, jakie odczuwamy. I jeżeli coś tracimy na przykład: sprawność, zdrowie, część ciała to pierwotne emocje ustępują w miarę jak zmienia się nasze myślenie o tych stratach.
Porażki czy niepożądane wyniki
Porażka to z pozoru niewinne słowo, które niemalże natychmiastowo uruchamia silne negatywne emocje. Może wprowadzić w stany znieruchomienia, bezsilności, beznadziei i podcinać nam skrzydła. Chociaż to tylko wyraz, to jest wyrazem negatywnego nastawienia i to nastawienie podtrzymuje. Może intuicyjnie wiedział to Tomasz Alva Edison. Istnieje anegdota, że w jednym z wywiadów ten amerykański wynalazca pracujący nad wybraniem odpowiedniego włókna do żarówki określił, że Nie poniósł porażki. Po prostu odkrył 10000 błędnych rozwiązań. To nastawienie z pewnością pomogło mu zachować optymizm i szukać idealnego materiału. Nie zrażał się bowiem porażkami, ale wiedział, że z każdą niepożądaną próbą jest bliżej celu. Ty też o tym pamiętaj!
Poprzez język tworzysz siebie, swoje doświadczenia i swoją historię. Poprzez słowa możesz siebie niszczyć, ale możesz też siebie budować, wspierać, inspirować. Masz wybór:
trudność czy wyzwanie
problem czy szansa, zadanie
leczenie jako sprzymierzeniec czy wróg
chemioterapia – lek czy trucizna
rak – wyrok czy szansa na zmianę
choroba jako niesprawiedliwość czy mająca ukryty sens
I pamiętaj, że jeśli Twój wysiłek chciałabyś/chciałbyś spuentować: Udało się, to wiedz, że nic się samo nie działo, że to Ty byłaś/byłeś siłą sprawczą, że to Ty pracowałaś/-eś i za to możesz sobie podziękować.
Bibliografia
https://www.rozoweokulary.org.pl/artykuly/Licz%20sie%20ze%20slowami_Mariusz%20Wirga.pdf
https://karinaszczesna.pl/psychologia-jezyka-slowa-zmieniaja-zachowania/
https://pl.wikipedia.org/wiki/Alfred_Korzybski
Autorka: mgr Monika Tobolska, psycholog kliniczny, pracuje w Wielkopolskim Centrum Onkologii w Poznaniu. Od 12 lat współpracuje z Poznańskim Towarzystwem „Amazonki” i Federacją Stowarzyszeń „Amazonki” wspierając osoby po leczeniu raka piersi oraz ich bliskich, prowadzi poradnictwo i warsztaty dla par. Posiada szeroką wiedzę na temat specyfiki funkcjonowania kobiet z rakiem piersi oraz osób z innymi schorzeniami onkologicznymi.