Pielęgnacja skóry po leczeniu onkologicznym – pielęgnacja przeciwzmarszczkowa.
Drogie Panie, zachęcamy do obejrzenia nowego filmu poświęconego pielęgnacji przeciwzmarszczkowej skóry po leczeniu onkologicznym. O pielęgnacji tej opowiada – Skinekspert Pani Agnieszka Zielińska osoba z wieloletnim doświadczeniem w opiece nad skórą twarzy.
Film dostępny jest na naszym kanale YT – kliknij w ikonkę kanału YT i zobacz super film lub https://youtu.be/AJWg1WgSFF8
z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych
Wchodzisz do drogerii, perfumerii (stacjonarnej lub internetowej) i znajdujesz się w kosmetycznej dżungli. Kiedy pytam, „Jak wybierasz kosmetyki?”, zazwyczaj słyszę odpowiedź: „na chybił trafił” lub „podpowiedziała mi konsultantka.
Jak w przypadku toto lotka metoda chybił-trafił częściej jest „chybił” niż trafił. Jeśli poprosisz o wsparcie, to zaczyna się ono zazwyczaj od pytania „ jaka ma Pan/Pani skórę” i tu zaczynają się schody – co jeśli się mylisz w swojej ocenie skóry? Wydaje Ci się, że ją znasz, bo do tej pory taka była, albo ktoś ją tak kiedyś określił?
Dostaniesz produkt, który będzie nieskuteczny.
Co w sytuacji, jeżeli problemów na skórze jest więcej? I nie da się jej określić pojedynczym słowem? Czy w takim razie wybrać produkt do skóry naczyniowej czy trądzikowej czy po prostu produkt przeciwzmarszczkowy? A co nawilżaniem czy działaniem na przebarwienia? Żeby skutecznie pielęgnować skórę trzeba ją poznać.
Praktycznie każdy z nas chce mieć zdrową skórę i dopasowaną do niej skuteczna pielęgnację. Jednak pomimo wielu informacji o pielęgnacji skóry, kosmetykach, ciągle NIE WIEMY jak prawidłowo pielęgnować skórę, bo sprzecznych informacji jest zbyt wiele. W obecnych czasach coraz bardziej gubimy się w gąszczu przekazów w social mediach, reklamach, recenzjach itp.
Jak kupować i nie zwariować? Co wybrać dla swojej skóry? Jak kupować kosmetyki dopasowane tylko dla mnie?
Poniżej kilka ważnych kroków, by to osiągnąć.
Krok 1; Poznaj swoją skórę
Lekcje biologii w podstawówce czy późniejszych etapach koncentrują się na budowie skóry, funkcjach jakie ona pełni, ale nie mówią nic o właściwej i skutecznej pielęgnacji. Nie mówią też dlaczego pewne procesy w skórze się dzieją i jaki to ma wpływ na to, co widzimy w lustrze
Dlatego najważniejszym elementem dopasowania skutecznej pielęgnacji jest poznanie swojej skóry. Nie oznacza to całodziennego i codziennego stania przed lustrem i przyglądania się jej, niemniej jednak pewne informacje będą potrzebne.
Zacznijmy od określenia rodzaju skóry, czyli jaka ona jest. Znasz na pewno 4 rodzaje skóry: normalna, sucha, mieszana, tłusta. Jaka jest Twoja skóra i czy jesteś tego na 100 % pewna?
Mogę Cię zapewnić, że niewiele z nas, kobiet czy mężczyzn, potrafi jednoznacznie określić rodzaj skóry. Nie dlatego, że nie wiedzą, ale dlatego, że na rodzaj skóry nakłada się jej stan, który może zaburzać naszą ocenę. Co to znaczy? Możesz mieć skórę mieszaną i naczynkową albo podrażnioną z zaczerwienionymi policzkami, albo przesuszoną z łuszczącą się skórą na nosie i czole, albo suchą z trądzikiem w okolicach żuchwy…dlatego obserwacja skóry jest ważna przy doborze pielęgnacji. Pamiętaj, to nie jest czas stracony, to czas, który podarował_ś SOBIE.
Zadanie nr. 1: zrób swoją mapę twarzy.
Narysuj sobie owal na kartce – odpowiednik swojej twarzy – stań przed lustrem i poprzyglądaj się temu, co ze skórą się dzieje. Sprawdź, co czuje twoja skóra rano i wieczorem.
Jeśli się świeci w strefie T: czoło, nos, broda, zaznacz to na kartce. Jeśli jest zaczerwieniona na policzkach, zaznacz w odpowiednim miejscu, a także zmarszczki tam gdzie je obserwujesz (okolice oczu, czoła, wokół ust, policzki) oraz przebarwienia, krostki, grudki i inne zmiany trądzikowe.
Sprawdź, czy po oczyszczeniu czujesz komfort. Jeśli nie, to czy to jest uczucie ściągania, pieczenia, zaznacz to na swojej mapie twarzy. Zaobserwuj, jak długo w ciągu dnia Twoja skóra czuje się komfortowo, jest napięta, jędrna, nawilżona i nie potrzebuje niczego więcej. Spróbuj wyłapać ten czas i spróbuj zaznaczyć go sobie na swojej mapie twarzy.
To da ci obraz tego, czy Twoja dzienna pielęgnacja jest efektywna, czy być może potrzebujesz czegoś innego, bo inna jest potrzeba skóry. To samo dotyczy pielęgnacji nocnej. Wstajesz rano, powinnaś czuć się wypoczęta. Czy Twoja skóra również jest? Czy jest gotowa/y do stawienia czoła kolejnemu dniu? Poświęć jej chwilę czasu, zaobserwuj to, zrób notatki po to, żeby zweryfikować czy rzeczywiście pielęgnujesz skórę zgodnie z jej potrzebami.
I nie, nie obawiaj się, to co robisz w tym momencie nie oznacza, że będziesz musiał/a mieć oddzielny produkt do każdej części twarzy. Twoja Mapa Skóry wyznacza priorytety pielęgnacyjne zgodne z potrzebami skóry. Czy już wiesz jakie one są?
Jeśli nie, to czas na krok nr 2: Ustalenie priorytetów
O co chodzi? Zróbmy to na przykładzie.
Jeżeli patrzymy na skórę, która jest wysuszona, zaczerwieniona (reaguje na zmiany temperatur, kosmetyki), ma kilkanaście drobnych stanów zapalnych i przebarwienia, to mamy więcej niż jeden problem i więcej niż jeden priorytet. Z perspektywy skóry NIE MOŻEMY działać na wszystko w jednym czasie, bo skóra tego może nie zaakceptować, a my zapętlimy się w objawach, które pojawią się po zbyt intensywnych działaniach.
Od czego zaczynasz? Od odbudowy bariery hydrolipidowej i zmniejszenia reaktywności skóry (często znika, po odbudowie bariery).
Odbudowana bariera hydrolipidowa może nie tylko zmniejszyć zaczerwienienie i reaktywność skóry (jeden problem mniej), ale też ograniczyć wydzielanie sebum, co wyeliminuje lub zmniejszy ilość stanów zapalnych. Taka sytuacja może zmienić wybór składników do pielęgnacji trądziku, ale też stężenie danego składnika czy częstotliwość stosowania.
Zacznijmy jednak od podstaw: Jak odbudować barierę hydrolipidową skóry?
To proste: wybierasz olej bogaty w kwasy NNKT (lniany, z wiesiołka, z ogórecznika, skwalan z oliwek), nakładasz wieczorem na całą twarz i przykrywasz go kremem okluzyjnym np. Tołpa Lipidro krem odżywczo regenerujący czy Basic Lab krem nawilżający o bogatej konsystencji.
Spokojnie to proces wieczorny, więc tłustość składników tak bardzo nie przeszkadza.
Dopiero ok miesiąc po odbudowie bariery hydrolipidowej dodajesz składniki, które odpowiadają na potrzeby skóry, by zniwelować problem.
I zasadniczo to jest najtrudniejsza część naszego zadania
Krok 3: wybór składników i kosmetyków
Aby wybrać odpowiednie składniki musimy
a) sami wiedzieć czego potrzebuje skóra, jakich składników i jak ich szukać w składzie kosmetyku
b) dostać te informacje od kogoś, kto się zna na rzeczy
I wiem, nasuwa Ci się pytanie: „czy nie mogę kierować się opisami produktów?” Tym, co pisze producent? Dana marka kosmetyków?
Oczywiście możesz, ale nie gwarantuje skutecznej pielęgnacji.
Mamy bardzo dużo marek na rynku i jeśli zaczniesz szukać produktu np. na przebarwienia to wg jakich kryteriów wybierzesz jeden z wielu? (każdy obiecujący skuteczność w działaniu i super efektywne składniki).
Cena? Marka? Opinie innych? Czy to jednak gwarantuje skuteczność u Ciebie i w przypadku Twojej skóry. Nie, dlatego tak ważne są składniki.
Nie starczyłoby nam miejsca, by napisać o konkretnych składnikach działających na dany problem. Składniki w kosmetykach to prawdziwa saga trzymająca cały czas w napięciu ? W kolejnym kroku podam Ci kilka konkretnych rozwiązań z których możesz skorzystać.
Krok 4: skuteczna pielęgnacja, czyli co?
OCZYSZCZANIE SKÓRY
Oczyszczenie skóry to początek dobrej pielęgnacji. Zmywamy z twarzy brud, pot, sebum, makijaż. Na oczyszczoną skórę nakładamy pielęgnację. Jednak oczyszczanie nie ma być procesem skomplikowanym wieloetapowym i dogłębnym. To po prostu umycie naszej skóry. Im delikatniej tym lepiej
ZAPAMIĘTAJ: uczucie ściągnięcia, napięcia, podrażnienia skóry nie jest naturalnym objawem na skórze. Świadczy o naruszonej barierze hydrolipidowej.
Jak oczyścić skórę? Najprościej będzie kupić produkt na bazie olejków, który w połączeniu z wodą umyję łagodnie Twoją twarz. Zmyje makijaż, a Ty ewentualnie płynem dwufazowym do demakijażu oczu dokończysz demakijaż samych oczu (jeśli jest taka potrzeba).
PRZYKŁADY: a) Polny warkocz oczyszczający koncentrat z olejem lnianym emulgujący olejek do mycia twarzy
b) Vianek łagodząca emulsja do mycia twarzy (seria niebieska lub łagodząca różowa).
NAWILŻANIE
To, że skórę trzeba nawilżać wiedzą wszyscy. Ale nie wszyscy robią to prawidłowo. Jeśli Twoja bariera hydrolipidowa nie funkcjonuje prawidłowo, używając tylko kremu nawilżającego (lekka, żelowa konsystencja) działasz tak, jakbyś wlewała wodę do dziurawego sita. Musisz wodę zamknąć w skórze inaczej nawet najmniejsza cząsteczka kwasu hialuronowego zacznie skórę wysuszać.
Nawilżanie daje efekt promiennej skóry, zdrowej, pełnej blasku i lekko spłyca zmarszczki. Dlatego dobrze postawić na nawilżenie w ciągu dnia.
Możesz użyć samego serum nawilżającego lub na serum nałożyć dodatkowo krem nawilżający (wtedy krem nawilżający „zamknie” serum). Zamiast kremu nawilżającego możesz nałożyć tez krem okluzyjny z odbudowy bariery hydrolipidowej
Przykłady serum: IUNIK beat glukan serm, Polny warkocz regenerująca mikstura na twarz i szyję.
Tu nie ma prostej i jednej odpowiedzi jak skutecznie pielęgnować skórę, bo to zależy od skóry. Jednak ważne wskazówki, które możesz zastosować niezależnie od jej stanu to:
– w przypadku skóry trądzikowej pamiętaj, aby najpierw przywrócić równowagę hydrolipidową (pozbyć się wysuszenia skóry), zadbać o naczynia i wrażliwość skóry (jeśli występuje), dopiero potem skoncentrować się na trądziku. Zawsze zachowaj odpowiednią równowagę pomiędzy produktami trądzikowymi, wysuszającymi skórę, a tymi, które ją nawilżają i dbają o barierę hydrolipidową. Używaj produktów, które nie matują, a raczej absorbują nadmiar sebum
Np. Bandi peeling kwasowy antytrądzikowy lub Miya serum z prebiotykami
– skóra naczyniowa, wrażliwa, reaktywna – wprowadzaj nowe produkty ostrożnie po kolei. Jeśli możesz, testuj zanim kupisz. Pamiętaj, że klucze do sukcesu jest szczelna bariera hydrolipidowa i wzmocnienie naczyń (na to ostatnie świetnie działa witamina C i E a także azeloglicyna czy kwas laktobionowy)
Np. Neutrea Sensi peel krem z kwasem PHA, Miya serum z prebiotykami
– w przypadku skóry z przebarwieniami chroń skórę przed słońcem, pamiętaj o rozjaśnianiu naczyń na powierzchni skóry, ale też o tych pod powierzchnią (czyli skórę trzeba lekko złuszczać). Sprawdzone składniki to morwa biała, arbutyna, kwas kojowy, kwas ferulowy.
Np. Basic lab serum redukujące przebarwienia
ZAPOBIEGANIE
Zapobieganie to najlepszy sposób na piękną skórę i im wcześniej zaczniemy zapobiegać starzeniu się skóry tym lepiej nam to pójdzie.
Zapobieganie to przede wszystkim przeciwdziałanie wolnym rodnikom. To reaktywne cząsteczki tlenu, które w skórze niszczą głównie białka kolagenu i elastyny. Im więcej stresu, słońca i używek, tym więcej wolnych rodników w naszej skórze. Efekt: brak blasku, brak zdrowego kolorytu, skóra poszarzała, zmęczona, więcej zmarszczek. Najlepsze antyoksydanty to witaminy A,C,E, ale też resweratrol czy kwas ferulowy. Serum antyoksydacyjne, to produkt, który powinna mieć każda kobieta i stosować do końca życia ? Poza zapobieganiem witamina C rozjaśni skórę, poprawi jej koloryt i doda blasku (a to podstawa zdrowej skóry).
Przykłady: Basic Lab Estetius serum z witaminą C nawilżenie i rozświetlenie, Dermomedica vitamin C+E serum, LIQ CC Rich serum vitamin C boost, The Ordinary Resveratrol& Ferulic Acid
ZAPAMIĘTAJ, że starzenie skóry to nie tylko zmarszczki, to również przebarwienia, naczynia, suchość skóry.
OCHRONA
Ochrona przed słońcem jest konieczna. Wybieraj kremy o dobrym składzie filtrów (mieszanka mineralnych i organicznych) o potwierdzonym działaniu na promieniowanie UVA i UVB
Przykłady:
a) SVR AK Secure DM protect
b) Derma Sun spf 30
c) Pharmaceris S Medi Acne protect krem ochrony dla skóry trądzikowej mieszanej i tlustej
Skóra potrzebuje minimum 2 tygodnie na zaadaptowanie się do zmienionej pielęgnacji, czyli jeśli po 2 dniach stwierdzasz, że coś nie działa – poczekaj jeszcze trochę
Często po użyciu produktu o dużym stężeniu składników mówisz, że Cię uczulił. Reakcja uczuleniowa na kosmetyk wychodzi po ok. 72 godzinach, a jeśli po nałożeniu poczuł_ś szczypanie, pieczenie czy zaczerwienienie może to oznaczać, że dany kosmetyk jest teraz za mocny dla Twojej skóry i musisz dawkować go z mniejszą częstotliwością.
Po zmianie pielęgnacji skóra może wysypać krostkami (niezależnie do tego czy jest sucha czy tłusta) – daj sobie 2- 3 tygodnie na przeczekanie, jeśli problem nie znika, masz błąd w pielęgnacji
I pewnie pytanie, które nasuwa Ci się po przeczytaniu tego. Czy jeden krem da radę to zrobić? Odpowiedź brzmi: NIE, nie ma kremu, w którym zawarte byłyby wszystkie wymienione składniki czy elementy pielęgnacji w satysfakcjonujących skórę stężeniach.
Jak w takim razie to wszystko ogarnąć? Świetnie sprawdza się tu pielęgnacja warstwowa, ale ta musi być ułożona z głową i w zgodzie z potrzebami twojej skóry, Twojego czasu i budżetu. Wskazówki znajdziesz na moim kanale na YOU Tube (Skin Ekspert by AZ Skin Science) lub na skinwisdom.pl
Autorka: Agnieszka Zielińska – Skin Ekspert,autorka metody Skin S·E·N·S·E·I – specjalistka w zakresie potrzeb i pielęgnacji skóry,uczy kobiety, jak osiągnąć zdrową, piękną skórę dzięki domowej pielęgnacji.
Artykuł powstał w ramach projektu pt.: „Wydawnictwa dla Amazonek”, który realizowany jest dzięki dofinansowaniu z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych
W chwili, kiedy nasze życie ulega wywróceniu do góry nogami i rozpoczynamy walkę o nasze zdrowie i życie, pielęgnacja skóry wydaje się być kompletnie nieistotnym elementem. Utożsamiana z próżnością, z pięknem nie ma nic wspólnego ze zdrowiem i z tym przez co przechodzi organizm w trakcie terapii onkologicznej. Jednak obie metody leczenia najczęściej stosowane, chemio i radioterapia, bardzo mocno oddziałują na skórę, a pielęgnacja przybiera w tym momencie nową rolę: ma dać ukojenie, poczucie komfortu, ulgę w codziennym funkcjonowaniu.
Jestem pewna, że o wpływie radio i chemioterapii nie tylko na swoją skórę, ale w ogóle na cały organizm przeczytałaś już prawie wszystko co było możliwe. Nie chcę powtarzać tylko samych trudnych terminów jak zaburzenia proliferacji naskórka, zaburzenie odnowy komórkowej skóry. Chcę, żebyś zrozumiała, co się z twoją skórą dzieje, bo łatwiej będzie wtedy zacząć ją pielęgnować.
Wyobraź sobie, że Twoja skóra to księżniczka żyjąca w dużym zamku. Zamek jest otoczony fosą i murem obronnym. Zarówno fosa jak i mur obronny chronią księżniczkę przed stadem smoków, które próbują na wszelkie sposoby zniszczyć zamek i przedostać się do księżniczki. Fosa to woda utrzymywana w skórze, zapewniająca jej elastyczność, zdrowy blask, wypełnienie zmarszczek. Razem z murem obronnym tworzy barierę hydrolipidową, która broni naszą skórę przed wszystkimi czynnikami zewnętrznymi, tj. promieniowanie UV, smog, składniki z kosmetyków, zmiany temperatur, alergeny etc. Utrzymanie bariery hydrolipidowej w dobrym stanie zapewnia nam zdrowy wygląd skóry, brak wysuszenia, blask, poczucie komfortu.
W przypadku skóry w trakcie czy po chemioterapii, wewnątrz zamku naszej księżniczki pojawił się zdrajca, który na wszelkie sposoby sabotuje działania obronne księżniczki. Ten zdrajca to substancje, wykorzystywane w chemioterapii, leki cytostatyczne, hamujące rozwój komórek, ale intensywnie wpływających również na komórki szybko proliferujące (szybko namnażające się), a tym są m.in. komórki naskórka. Skóra zaczyna się przesuszać, staje się wrażliwa i reaktywna, a zaburzona odnowa skóry sprzyja łuszczeniu się skóry czy świądowi.
Dodatkowo „zwiększa się podatność skóry na uszkodzenia podczas wykonywania codziennych czynności. W zależności od stosowanych leków, skóra może przybrać ciemniejszy odcień, podobny do opalenizny, związane jest to z oddziaływaniem leków na przysadkę mózgową. Skóra staje się bardziej wrażliwa na promieniowanie UV. Ze względu na zahamowanie aktywności receptorów nabłonkowego czynnika wzrostu – na twarzy, szyi i klatce piersiowej może wystąpić wysypka trądzikopodobna. Skóra jest wówczas sucha, zaczerwieniona, swędząca i codzienna pielęgnacja może sprawiać dyskomfort.” [cytat z pracy magisterskiej Sabiny Płusa, Zabiegi kosmetyczne u osób po chemio- i radioterapii, str.8].
Jeżeli chemioterapia jest zdrajcą działającym wewnątrz, uszkadzającym mechanizmy obronne naszej księżniczki -skóry, to radioterapia, jest zewnętrznym taranem, wielkim i potężnym, który próbuje zniszczyć zamek, w którym księżniczka przebywa. Pomimo zewnętrznego działania na skórę, mechanizm powstający w wyniku jej działania jest podobny do chemioterapii: zostaje zniszczona błona komórkowa, białka zdrowych komórek, co powoduje brak proliferacji oraz uszkodzenia DNA.
Niezależnie od zastosowanej jednej metody lub połączenia obu, ich efekt na skórze jest podobny. Zmiana w funkcjonowaniu komórek naskórka, zaburzona proliferacja, uszkodzone naczynia dają w konsekwencji skórę suchą, wrażliwą, łuszczącą się, reaktywną, wrażliwą na dotyk i pielęgnację.
Jak zatem może bronić się skóra?
Nie może. Skóra staje się bezbronna, gdyż terapia onkologiczna wyłącza znane jej mechanizmy obronne. Zostaje zniszczona bariera hydrolipidowa, skóra się nie natłuszcza sama (nie produkuje sebum), zaburzona proliferacja komórek naskórka, zmniejsza możliwości odnowy jego warstw, skóra jest ścieńczona, podatna na atak z zewnątrz.
Taka sytuacja oznacza, że najważniejszą kwestią w pielęgnacji skóry onkologicznej jest utrzymanie prawidłowej bariery hydrolipidowej. Po pierwsze po to, by skóra nie była wysuszona, napięta, by złagodzić efekty uboczne terapii. Ale też po to, by bariera hydrolipidowa broniła skórę przed czynnikami zewnętrznymi, które dodatkowo mogą ją potencjalnie uwrażliwić, sprawić, że zaczną reagować naczynia i układ odpornościowy, co zwiększy reaktywność i potencjalną alergiczność skóry.
Nasz mur obronny skóry składa się z wielu elementów, ale w uproszczeniu mówimy o substancjach hydro (wodnych) i lipidowych (tłustych) ciała. Skóra zdrowa nie wytwarza wszystkich substancji lipidowych potrzebnych jej do prawidłowego funkcjonowania, przy skórze narażonej na chemio czy radioterapię, musimy postarać się jeszcze bardziej.
Jak zatem pielęgnować skórę w trakcie i po terapii onkologicznej?
Pielęgnacja skóry w trakcie terapii onkologicznej ma na celu złagodzenie jej efektów ubocznych, jakie wywiera na skórę. Dopóki organizm jest poddawany terapii, dopóty nie możemy liczyć na pełne wyzdrowienie skóry.
Potrzebne jest nam kilka sprawdzonych produktów do:
Oczyszczenia, codziennego umycia skóry twarzy i ciała
Odbudowy bariery hydrolipidowej, a więc również nawilżenia/odżywienia skóry twarzy i ciała
Ochrony skóry przed słońcem
Oczyszczanie skóry twarzy i ciała
Przy podrażnionej, wysuszonej skórze odpadają wszelkiego rodzaju kąpiele, długie prysznice. Z punktu widzenia skóry czynność umycia twarzy czy ciała ma być krótka, nie wysuszająca, nie naruszająca bariery hydrolipidowej.
To oznacza, że szukamy bardzo łagodnych preparatów, zawierających składniki natłuszczające, bez dużej ilości składników myjących czy zapachowych.
Ponadto nie używamy wacików, gąbeczek, płatków czy ściereczek – to tylko dodatkowo podrażnia skórę i narusza barierę hydrolipidową.
Przykłady:
Twarz: Pharmeceris A pianka do skory wrażliwej, Basic Lab Micellis Żel oczyszczający do skóry suchej i wrażliwej, Bielenda olejki myjące do twarzy (różne opcje)
Ciało: Basic Lab Famillias Delikatny żel do mycia dla całej rodziny,
Odbudowa bariery hydrolipidowej
Wykorzystujemy do tego oleje bogate w kwasy omega-3, 6, 9, bo tych brakuje skórze najbardziej.
Wersja najprostsza to nałożenie na skórę czystego, zimnotłoczonego oleju na twarz czy ciało. W przypadku skóry onkologicznej wybieramy oleje, które są bogate w kwasy omega 3, 6, 9, ale też zwracamy uwagę na ich siłę oddziaływania na skórę i możliwości podrażnienia. Można zacząć od oleju arganowego lub jednego z najczęściej rekomendowanych, jakim jest olej konopny. Po sprawdzeniu pierwszej reakcji możemy do wyżej wymienionych dodać też olej z wiesiołka, z ogórecznika lub krokosza.
Co ważne wbrew obiegowym opiniom, nałożenie samego oleju jest niewystarczające, to nie oznacza automatycznego przywrócenia bariery hydrolipidowej. Olej o wysokiej zawartości kwasów omega 3,6,9 musimy „przykryć” kremem, czyli stworzyć tak zwaną okluzję na skórze. Szukamy kremów odżywczych, bogatych w składniki emoliencyjne, ale niekoniecznie w 100% naturalnych, gdyż te ostatnie nie dają nam idealnej okluzji, a mogą dodatkowo jeszcze wyciągnąć olej ze skóry. Diabeł jak zwykle tkwi w szczegółach. Wybieramy również kremy bezzapachowe. Dlaczego? Dlatego, że wszystkie składniki zapachowe są na liście potencjalnych alergenów, a nie chcemy dodatkowo obciążać skóry ryzykiem alergii.
Przy skórze bardzo wrażliwej, reaktywnej, możemy wykorzystać składniki, których na co dzień w pielęgnacji unikamy, jak parafina. Parafina odcina skórę od świata zewnętrznego, nie pozwala na jej drażnienie przez zewnętrzne czynniki środowiskowe, nie pozwala na parowanie wody (uniemożliwia całkowitą wymianę gazową w skórze). Jeśli połączymy krem z parafiną z olejem bogatym w kwasy omega 3, 6, 9, możemy jednocześnie odbudowywać barierę hydrolipidową i przywrócić komfort skórze.
W założeniu, barierę hydrolipidowa odbudowujemy głównie w nocy i połączenie oleju z kremem jest zazwyczaj nocnym rozwiązaniem, jednak w przypadku bardzo wysuszonej skory, taka opcja sprawdzi się również w dzień.
Jeśli połączenie oleju z kremem wydaje Ci się zbyt bogatą/tłustą opcją na dzień, możesz zamiast oleju zastosować serum nawilżające i na to krem ten sam co na noc lub o lżejszej konsystencji. Poniżej kilka przykładów:
Oleje: dowolne marki wyżej wymienionych olejów (ważne, by były zimnotłoczone) lub The Ordinary 100% Plant-Derived Squalane – Skwalan z Oliwek 100% Naturalny
Kremy odżywcze do twarzy: Pharmaceris A Korneo naprawczy krem łagodzący, Iwostin Hydro Sensitia krem aktywator nawilżenia, Avene Tolerance Extreme Cream, La Roche Posay Cicaplast Baume, Bepanthen Sensiderm krem
Balsamy do ciała: Avene body otulający balsam nawilżający,
Kremy z parafiną: Pharmaceris X Xray-Liposubtilium, krem łagodząco-regenerujący, Iwostin Hydro sensitia krem nawilżający, Avene Hydrance krem nawilżający
Kolejnym elementem jest ochrona skóry przed słońcem.
Zawsze staramy się to wykonać w sposób bezpośredni, czyli chroniąc skórę przed słońcem w postaci kremów z filtrami mineralnymi, ale też możemy to zrobić pośrednio przy pomocy antyoksydantów. Antyoksydanty chronią skórę przed wolnymi rodnikami, reaktywnymi cząsteczkami tlenu, które próbując się ustabilizować, niszczą w skórze włókna kolagenu i elastyny. Witamina E czy koenzym Q 10 są substancjami, które występują naturalnie w naszym organizmie, dlatego ich działanie nie będzie dodatkowo drażniące. Witamina E ma również najbardziej zbliżony skład do budowy warstwy hydrolipidowej, będzie też sprzyjała jej odbudowie. Antyoksydanty będą zatem zapobiegały starzeniu się skóry, ich stosowanie jednak jest opcją długofalową. Mocnym antyoksydantem jest też witamina A (retinol), jednak ze względu na efekty niepożądane jak wysuszenie czy podrażnienie skóry, nie rekomenduję stosowania tej witaminy w trakcie terapii onkologicznej, po jej zakończeniu jak najbardziej tak.
Które wybrać filtry? Mineralne czy organiczne? Z racji ich delikatności, niewchodzenia w reakcję ze skórą, wybrałabym wersję z filtrami mineralnymi, filtrami takimi jak tlenek cynku i dwutlenek tytanu, które z racji pozostania na powierzchni skóry, nie dają podrażnień. Jednak, należy pamiętać, że tlenek cynku jest składnikiem absorbującym sebum, a więc i przesuszającym skórę. Jeśli odczuwasz napięcie skóry po nałożeniu kremu z filtrami, nałóż następnym razem pod niego bardziej odżywczy krem.
Przykłady:
Serum antyoksydacyjne: LIQ CE night mask vit E serum (pomimo opisu dedykującego produkt na noc, możemy go użyć na dzień)
Timeless Skin Care, Coenzyme Q10 Serum
Kremy z filtrami mineralnymi: Pharmaceris Emotopic Ochronny Krem Mineralny SPF50+, Alphanova sun krem przeciwsłoneczny spf 50 +
Taką pielęgnację możemy stosować zarówno w trakcie terapii onkologicznej jak i po niej. Dopiero, gdy nasza skóra wyjdzie na prostą (nie wcześniej niż po 6 miesiącach od zakończonej terapii lub po konsultacji z lekarzem prowadzącym), przestanie się złuszczać, nie będzie reaktywna, wrażliwa, wysuszona, możemy dodać do pielęgnacji składniki odnawiające ją jak np. witamina C, kwas laktobionowy, mlekowy czy peptydy.
Agnieszka Zielińska
Skin Ekspert
Autorka: Agnieszka Zielińska – Skin Ekspert,autorka metody Skin S·E·N·S·E·I – specjalistka w zakresie potrzeb i pielęgnacji skóry,uczy kobiety, jak osiągnąć zdrową, piękną skórę dzięki domowej pielęgnacji.
Artykuł powstał w ramach projektu pt.: „Wydawnictwa dla Amazonek”, który realizowany jest dzięki dofinansowaniu z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych
Zawsze w trakcie konsultacji pytam o czas jaki moja klientka może dać sobie na pielęgnację (swoją drogą zauważyłaś, że danie sobie czasu jest bardziej pozytywne niż poświęcenie czasu?). Z lekkim wahaniem odpowiadają, że „no tak 10-15 minut” i z taką miną jakby się bały, że usłyszą ode mnie…”to za mało, trzeba więcej”. Po chwili oddychają z ulgą, bo ja mówię „ok., 10 minut jest w sam raz”. Czyżby to było aż tak proste?
Tak jeśli się wie co zrobić.
Od czego masz zacząć?
Od spojrzenia na pielęgnację przez pryzmat skóry i JEJ potrzeb. Jeśli w ten sposób ustawimy naszą pielęgnację, uzyskamy to, czego MY chcemy, czyli zdrową skórę o jednolitym kolorycie, pełną blasku bez problemów (lub z ich łagodniejszą wersją).
Czy pielęgnacja przez pryzmat skóry oznacza znajomość jej budowy, mechanizmów funkcjonowania? Trochę tak, trochę nie. Są takie o których trzeba pamiętać, są takie, które warto poznać by zrozumieć co się dzieje, a wiele jest takich, którymi nie musisz zawracać sobie głowy (co innego ja ?)
Zacznijmy od tego, który musisz znać i o którym musisz pamiętać.
Ale, żeby łatwiej było zrozumieć, o czym piszę, zróbmy to na przykładzie.
Poznaj Annę. Ma ok. 35 lat, skórę przetłuszczająca się w strefie T, z rozszerzonymi porami, zaskórnikami, pojedynczymi stanami zapalnymi na czole, brodzie. Jednocześnie policzki są zaróżowione, suche, widać czasami skórki łuszczące się na nosie. Czasami policzki reagują pod wpływem temperatury czy kosmetyków – czerwienią się, a nawet szczypią/mrowią.
Czym dla Anny będzie piękna, zdrowa skóra?
Z punktu widzenia Anny zdrowa skóra to taka, która będzie bez rozszerzonych porów, bez stanów zapalnych, nie świecąca się, o ładnym kolorycie, bez zaczerwienień, zdrowo wyglądająca.
A jak na to się zapatruje skóra?
Żeby dać nam to, czego od niej oczekujemy, skóra potrzebuje: odbudować barierę hydrolipidową, dzięki temu będzie lepiej nawilżona, zaczną się zwężać pory, będzie się mniej czerwieniła/ różowiła (ochrona naczyń krwionośnych). Paradoksalnie dzięki odpowiedniemu nawilżeniu i natłuszczeniu skóry, będzie się ona mniej przetłuszczała i być może część zmian zapalnych zejdzie samoistnie. Pozostałe działania, jeśli będzie taka potrzeba, to już konkretne elementy pielęgnacji związane z wzmocnieniem naczyń, kontrolą sebum, poprawą kolorytu, zapobieganiem starzeniu się skóry.
Gdy już poznasz swoją skórę, jesteś pewna czego ona potrzebuje, to poniżej znajdziesz kolejne kroki, które pomogą ci skutecznie ją pielęgnować
KROK 1: Równowaga hydrolipidowa.
Wyobraź sobie dom Anny w dziczy i głuszy, który, żeby poczuć się bezpiecznie Anna ogrodziła murem. Murem obronnym, przez który ani dzikie zwierzę, ani nikt obcy się nie przedostanie.
Ten mur obronny skóry Anny nazywa barierą hydrolipidową i pilnuje, żeby z naszej skóry nie parowało zbyt dużo wody (tzw. TEWL przeznaskórkowa utrata wody), ale też pilnuje, by substancje z zewnątrz takie jak zanieczyszczenia (smog), składniki kosmetyków, promieniowanie słoneczne, zmiany temperatur jak najmniej oddziaływały na skórę. Bariera hydrolipidowa składa się z substancji wodnych (hydro) i tłustych (lipidowa). Zadbanie o jej prawidłowy stan jest kluczem do rozwiązania problemów skóry Anny. To oznacza, że niezależnie problemu/ów na skórze pielęgnacja bariery hydrolipidowej jest zawsze priorytetem nr 1.
Jak o nią zadbać? Potrzebujmy odpowiednio skórę nawilżyć i natłuścić (odżywić), a jednocześnie zadbać, by jej ciągle nadmiernie nie uszkadzać. Jak to zrobić? Po pierwsze zmienić sposób oczyszczania (o tym za chwilę poniżej). Ponadto włączyć do nocnej pielęgnacji następującą kombinację produktów: olej+ serum nawilżające + krem odżywczy. Dlaczego tak? Olej z wysoką zawartością NNKT (Niezbędnych Nienasyconych Kwasów Tłuszczowych, w uproszczeniu mówimy o kwasach omega 3, 6, 9) uzupełni lipidy w skórze i ułatwi przenikanie innych substancji. Serum nawilżające zadba o dostarczenie wody do skóry (szczególnie w tym upalnym i dusznym okresie letnim), a krem odżywczy musi zrobić nam okluzję (przepuszczalną warstwę ochronną, aby wcześniejsze składniki mogły zadziałać).
I choć olej arganowy nie jest najbogatszy w kwasy omega 3, to jest uważany za jeden z bezpieczniejszych (niepodrażniający i niekomedogenny)
Jak już wiemy czym jest bariera hydrolipidowa to możemy przejść do dalszych kroków pielęgnacyjnych.
Krok 2. Oczyszczanie skóry Wydaje się, że to jest takie proste. Umyć twarz. Zmyć makijaż. Koniec kropka. To dlaczego mamy tyle opcji, tyle możliwości? Dlaczego każą nam kupować płyny micelarne, pianki, żele, mleczka czy toniki? Czy to naprawdę ma sens? Ja nazywam to manią oczyszczania, bo na punkcie oczyszczania mamy naprawdę lekkiego hopla. Większość moich klientek ma więcej produktów do oczyszczania niż do pielęgnacji.
Z punktu widzenia skóry: im delikatnej skóry oczyszczamy i mniej ją drażnimy tym lepiej. Dlaczego? Bo nie naruszamy bariery hydrolipidowej i nie doprowadzamy do wysuszenia skóry.
ZAPAMIĘTAJ: uczucie ściągnięcia, napięcia, podrażnienia skóry nie jest naturalnym objawem na skórze. Świadczy o naruszonej barierze hydrolipidowej.
Co zrobi Anna? W pierwszej kolejności odstawi waciki/płatki kosmetyczne. To prawda czuje się zdezorientowana. Jak to?- pyta – To czym mam zmyć makijaż? Jaksprawdzić czy skóra jest „domyta”?
Najprostsze rozwiązanie dla Anny, to zakup produktu na bazie olejków, który w połączeniu z wodą umyję łagodnie całą twarz. Zmyje makijaż, a Anna ewentualnie płynem dwufazowym do demakijażu oczu dokończy demakijaż samych oczu. Ale cała twarz zostanie umyta jej dłońmi. Skóra o skórę. Łagodnie, delikatnie, bez tarcia, doczyszczania, szorowania skóry.
PRZYKŁADY: Bielenda olejek do mycia kokos i aloes
Krok 3: ZAPOBIEGANIE
Zapobieganie to najlepszy sposób na piękną skórę i im wcześniej zaczniemy zapobiegać starzeniu się skóry tym lepiej nam to pójdzie. Anna już wie, że starzenie skóry to nie tylko zmarszczki, to również przebarwienia, naczynia, suchość skóry, paradoksalnie również problemy trądzikowe i np. rozszerzone pory.
Jednak w najbardziej klasycznym ujęciu zapobieganie to przede wszystkim przeciwdziałanie wolnym rodnikom. Te reaktywne cząsteczki tlenu, w skórze niszczą głównie białka kolagenu i elastyny. Im więcej stresu, słońca i używek, tym więcej wolnych rodników w naszej skórze. Efekt: brak blasku, brak zdrowego kolorytu, skóra poszarzała, zmęczona, więcej zmarszczek. Najlepsze antyoksydanty to witaminy A,C,E, ale też resweratrol czy kwas ferulowy.
Anna już wybrała swoje serum antyoksydacyjne, LIQ CC Rich serum vitamin C boost i stosuje je codziennie rano jako pierwszy element pielęgnacji. Już kilka kropli wystarczy, by wzmocnić skórę, uszczelnić naczynia, poprawić mikrokrążenie, co daje jaśniejszą, pełną blasku skórę. Na początku serum trochę szczypało, ale skóra się szybko przyzwyczaiła.
Krok 4: Regeneracja
W tym kroku mieszczą się wszystkie działania mające na celu rozwiązanie naszych problemów ze skórą: mocniejsze działania na naczynia, trądzik, przebarwienia czy zmarszczki. Pod warunkiem, że nie zostały one rozwiązane przez wcześniejsze etapy.
Przy skórze Anny przywrócenie równowagi hydrolipidowej i zmiana sposobu oczyszczania może nam wyeliminować problem z suchością i wrażliwością skóry, skóra zmniejszy ilość produkowanego sebum i przestanie się tak świecić. Zostają nam zatem suche skórki, rozszerzone pory, zaskórniki, stany zapalne i potencjalnie temat zaczerwienień na policzkach.
Jak to rozwikłać? Krok po kroku. Nie da się zadbać o wszystkie problemy na raz i nie ma jednego kosmetyku, który działa na kilka problemów. Są jednak składniki, które mają szersze działanie i to je właśnie wykorzystamy.
Co powinnyśmy uwzględnić w pielęgnacji skóry Anny?
– nawilżenie – zlikwiduje nam łuszczące się skórki i zacznie zmniejszać pory.
– delikatne złuszczanie – nie ziarenkami znalezionymi w peelingach, ale łagodnymi kwasami, by zebrać nadmiar sebum i nie dopuścić do stanów zaplanych
– wzmocnienie naczyń – chodzi o ich uspokojenie i zmniejszenie reaktywności, aby skóra stała się jaśniejsza i bez zaczerwienień.
NAWILŻANIE
W przypadku skóry Anny mówimy o dodatkowym nawilżeniu skóry, oprócz przywrócenia równowagi hydrolipidowej. Dlaczego? Bo łuszczące się skórki mówią o odwodnieniu skóry. Winą za to możemy obarczyć: pogodę, klimatyzację, niewłaściwą pielęgnację, ale też choroby np. antybiotykoterapia, chemio/radioterapia czy problemy z tarczycą.
Jak i kiedy prawidłowo nawilżać? Zróbmy to w pielęgnacji porannej, tak, by skóra przez cały dzień dawała Annie komfort, dobrze utrzymujący się makijaż i efekt zdrowej, pełnej blasku skóry. Jak pamiętasz Anna już używa jednego serum na dzień serum antyoksydacyjnego. Na to serum nakładamy kolejne serum nawilżające i lżejszy niż na noc krem nawilżający.
Przykłady:
Dla skóry tłustej: Mincer Pharma Oxygen Detox serum + The Ordinary NMF + HA lotion
Dla skóry suchej: LIQ CE night mask vit E + Iwostin Hydro Sensitia krem aktywator nawilżenia.
TRĄDZIK, NACZYNKA
Tu nie ma prostej i jednej odpowiedzi jak skutecznie pielęgnować skórę, bo to zależy od skóry. Bazując na przykładowej skórze Anny, powinnyśmy pamiętać o:
– regularnym, ale delikatnym złuszczaniu skóry, aby nie dopuścić do zatkania tzw. porów, ale też by je oczyścić z nadmiaru sebum. Używamy zazwyczaj kwasów w małych stężeniach, np. salicylowy, azelainowy czy pirogronowy
Do pielęgnacji Anny zastosujemy łagodniejszą wersję toniku z kwasem salicylowym (Biochemia Urody tonik z kwasami BHA 2 % bez alkoholu) i Anna będzie go stosowała na początku co 1-2 razy na tydzień, żeby skóry nadmiernie nie wysuszyć.
– skóra naczyniowa, wrażliwa, reaktywna –– im bardziej wrażliwa, reaktywna, tym ostrożniej wprowadzaj nowe produkty, jeden po drugim, po kolei. Jeśli możesz, testuj zanim kupisz. U Anny ten problem nie jest bardzo mocny, dlatego od razu wykorzystamy serum na naczynia z azeloglicyną, substancją rekomendowaną w przypadku skóry naczyniowej, ale również działającej na sebum czy koloryt skóry (mówiłam, że lubię składniki wielozadaniowe?) Mamy do wyboru serum rozjaśniające extra z portalu Biochemia Urody lub Sesderma Azelac krem lub żel.
KROK 5: OCHRONA
Ochrona przed słońcem jest konieczna. Pomimo wielu kontrowersji, uważam, że w przypadku skóry twarzy powinna być ona stosowana 365 dni w roku. Najchętniej sięgam po filtry mineralne, które choć mają słabsze konsystencje są łagodniejsze dla skóry (nie wchodzą z nią w reakcję). To nie oznacza, że filtry organiczne z zasady są złe. Część marek wykorzystuje dobre jakościowo filtry organiczne albo łączy je z mineralnymi.
Przykłady: Skin79 Non chemical sun block UV, Iwostin Solecrin, La Roche Posay Anthelios, Bioderma, Uriage, Pharmaceris
Podsumowując pielęgnacja Anny wygląda następująco:
Dzień:
Serum antyoksydacyjne
Serum nawilżające
Krem nawilżający
Krem ochronny z filtrami
Noc: Tu jest trochę więcej kombinacji, które nie są stosowane codziennie
Olej + serum nawilżające + krem odżywczy
Tonik z kwasem salicylowym
Serum na naczynia + krem odżywczy
A schemat stosowania powyższych kombinacji w rozłożeniu na dni tygodnia wygląda następująco:
Pn wt śr czw pt sb nd
a b a c a c a
To się tylko na początku wydaje skomplikowane. Potem staje się naszym codziennym rytuałem dającym dzień po dniu zamierzone efekty.
Ważne jest jednak to byś zauważyła, że skóry takiej jaką ma Anna nie na się pielęgnować efektywnie jednym kremem, jedną marką czy linią produktową.
A taka skórę jaką ma Anna, ma większość kobiet z którymi współpracuję.
Pamiętaj też proszę, że skóra potrzebuje minimum 2 tygodnie na zaadaptowanie się do zmienionej pielęgnacji, czyli jeśli po 2 dniach stwierdzasz, że coś nie działa – poczekaj jeszcze trochę
To tylko wydaje się być skomplikowane, ale już wiele kobiet spojrzało na swoją skórę z innej perspektywy i krok po kroku osiągają rezultaty dążąc do takiej skóry jaką chcą mieć. Czego i Tobie życzę
Agnieszka Zielińska
Twój Skin Ekspert
Autorka: Agnieszka Zielińska – Skin Ekspert,autorka metody Skin S·E·N·S·E·I – specjalistka w zakresie potrzeb i pielęgnacji skóry,uczy kobiety, jak osiągnąć zdrową, piękną skórę dzięki domowej pielęgnacji.
Artykuł powstał w ramach projektu pt.: „Wydawnictwa dla Amazonek”, który realizowany jest dzięki dofinansowaniu z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych
Coraz większy problem związany z chorobami nowotworowymi i ich wpływem na cały nasz organizm spowodował potrzebę pojawienie się kosmetyków dedykowanych skórze po radio czy chemioterapii.
Rynek automatycznie stworzył kategorię onkokosmetyków, kosmetyków, które, dzięki swojej nazwie mają wzbudzać w nas przekonanie, że są bezpieczne bardzo łagodne i będą naprawiały szkody wywołane przez radio czy chemioterapię. Mają wzbudzać w nas przekonanie, że możemy je kupić w ciemno, niezależnie od stanu naszej skóry.
Czy każdy kosmetyk, który mieni się kategorią onkokosmetyku jest rzeczywiście wart by go kupić? Czy jest rzeczywiście tym produktem, który odpowie na potrzeby skóry onkologicznej?
A może podobnie jak w przypadku innych kategorii dermokosmetyków czy kosmeceutyków to po prostu chwyt marketingowy? Sprawdźmy czego szukać w onkokosmetykach.
Nie znalazłam żadnej urzędowej (unijnej czy polskiej) definicji onkokosmetyków, co daje pewną dowolność w deklaracjach ich twórców i producentów. Ta dowolność oznacza też, że nikt nie kontroluje czy w takich kosmetykach są substancje w 100 % potrzebne tak wymagającej skórze. Nie piszę tego by straszyć, ale by wzbudzić czujność i nauczyć Cię, by czytać opisy kosmetyków z lekkim przymrużeniem oka, jednocześnie zwracając uwagę, na to czego potrzebuje skóra i czy odpowiednie składniki znajdują się w kosmetyku. Jak również czy składniki niepotrzebne się tam nie znajdują.
Spójrzmy zatem na to, co z punktu widzenia skóry i funkcjonalności, onkokosmetyki powinny proponować swoim użytkownikom.
Jeśli patrzymy na kosmetyki z punktu widzenia skóry, to zastanówmy się czego jej potrzeba.
Skóra w trakcie i po terapii onkologicznej jest bezbronna, gdyż terapia onkologiczna wyłącza znane jej mechanizmy obronne. Zostaje zniszczona bariera hydrolipidowa, skóra się nie natłuszcza sama (nie produkuje sebum ani lipidów), zaburzona proliferacja komórek naskórka, zmniejsza możliwości odnowy jego warstw, skóra jest ścieńczona, podatna na atak z zewnątrz. Poparzona, złuszczona, podrażniona, woła o pomoc, ukojenie i złagodzenie.
Taka sytuacja oznacza, że najważniejszą kwestią w pielęgnacji skóry onkologicznej jest utrzymanie prawidłowej bariery hydrolipidowej. Po pierwsze po to, by skóra nie była wysuszona, napięta, by złagodzić efekty uboczne terapii. Ale też po to, by bariera hydrolipidowa broniła skórę przed czynnikami zewnętrznymi, które dodatkowo mogą ją potencjalnie uwrażliwić, sprawić, że zaczną reagować naczynia i układ odpornościowy, co zwiększy reaktywność i potencjalną alergiczność skóry
To dlatego szukamy składników odbudowujących naskórek, dających odpowiednie nawilżenie i natłuszczenie skóry, łagodzących uczucie pieczenia, swędzenia.
Jeśli chcemy samodzielnie podejść do tematu i poszukać spośród ogólnodostępnych kosmetyków to poniżej 3 wskazówki jak się za to zabrać:
1. Zobacz, ile jest składników aktywnych i czy są dobrej jakości.
2. Zweryfikuj czy są składniki dodatkowe (zapachowe, barwniki) i w jakiej ilości w stosunku
do całego składu.
3. Przetestuj konsystencję kremu
Jakie składniki powinny znaleźć się w onkokosmetykach?
Oleje: Wykorzystujemy do tego oleje bogate w kwasy omega-3, 6, 9, bo tych brakuje skórze najbardziej.
Wersja najprostsza to nałożenie na skórę czystego, zimnotłoczonego oleju na twarz czy ciało. W przypadku skóry onkologicznej wybieramy oleje, które są bogate w kwasy omega 3, 6, 9, ale też zwracamy uwagę na ich siłę oddziaływania na skórę i możliwości podrażnienia. Można zacząć od oleju arganowego lub jednego z najczęściej rekomendowanych, jakim jest olej konopny. Po sprawdzeniu pierwszej reakcji możemy do wyżej wymienionych dodać też olej z wiesiołka, z ogórecznika lub krokosza.
Jak już wspomniałam w innym artykule, wbrew obiegowym opiniom, nałożenie samego oleju jest niewystarczające i nie oznacza automatycznego przywrócenia bariery hydrolipidowej. Olej o wysokiej zawartości kwasów omega 3,6,9 musimy „przykryć” kremem, czyli stworzyć tak zwaną okluzję na skórze. Szukamy kremów odżywczych, bogatych w składniki emoliencyjne, ale niekoniecznie w 100% naturalnych, gdyż te ostatnie nie dają nam idealnej okluzji, a mogą dodatkowo jeszcze wyciągnąć olej ze skóry.
Czym są emolienty i na co zwracać uwagę?
Emolienty to składniki, które tworzą na powierzchni skóry warstwę okluzyjną (film), która zapobiega nadmiernemu odparowywaniu wody z powierzchni (jest to pośrednie działanie nawilżające), przez co kondycjonuje, czyli zmiękcza i wygładza skórę i włosy. Najczęściej występujące emolienty to: Cetyl Alcohol, Cetearyl Alcohol, Stearyl Alcohol, Decyl Alcohol, Mirystyl Alcohol, Palm Alcohol, Oleyl Alcohol, Lauryl Alcohol, Isostearyl Alcohol, octyldodecanol, Caprylic/capric triglyceride, Ethylhexyl Palmitate, Cetearyl Palmitate, Cetyl Palmitate, Isocetyl Palmitate.
W przypadku onkokosmetyków bardzo dobrze sprawdza się również parafina i jej pochodne w składzie występuję pod następującymi nazwami: paraffinum liquidum, petrolatum mineral oil, cera microcrystalline (i podobne nazwy ze słowem cera, czyli wosk). Parafina jest bardzo dobrym emolientem, daje efekt natychmiastowego wygładzenia, poczucie nawilżenia, zmiękczania skóry. Zapobiega też przeznaskórkowej utracie wody (TEWL), przez co również nawilża skórę. Oleje mineralne z racji swojej inercji chemicznej nie staną się np. pożywką dla bakterii, są również stabilne np. w trakcie ekspozycji na słońce. Tu jednak ważna uwaga. Ponieważ parafina izoluje skórę od świata zewnętrznego (co pomaga w jej pielęgnacji w trakcie leczenia), po jej odstawieniu skóra może się zbuntować i nie reagować pozytywnie na zmianę pielęgnacji. Dlatego, jeśli to możliwe, produkt z parafiną przeplatamy produktem bez parafiny.
Typowe parafinowe onkokosmetyki to np.
Pharmaceris X Xray-Liposubtilium, łagodząco-regenerujący krem, do twarzy i ciała czy
Ale podobną funkcję mogą spełniać wszystkie apteczne emolienty marek tj. Emolium, Oillan, Beta Skin (zamiast parafiny jest olej kokosowy o podobnym działaniu) La Roche-Posay czy A-Derma.
Możemy połączyć ww. opcje z wersjami bez parafiny, by dostarczyć skórze składników odbudowujących.
Kosmetyki dedykowane skórze onkologicznej, bez parafiny to np.:
SunRadio® krem kojąco-łagodzący,
The Ordinary – 100% Plant-Derived Squalane – Skwalan z Oliwek 100% Naturalny
Arkana Kanabisowa maść regenerująca.
To podstawa w pielęgnacji.
Jakie inne składniki mogą mieć kosmetyki do skóry onkologicznej?
Witaminy z grupy B – witaminy z grupy B mają działanie regenerujące skórę, odnawiające ją, poprawiające jej jakość. Niacyniamid ma działanie rozjaśniające i przeciwzapalne. Glukan, jak również alpha czy beta glukan – zazwyczaj jest to wyciąg z owsa lub drożdży, może jednak czasami przyspieszyć pojawianie się niedoskonałości. W składzie będą to najczęściej: glukan, beta glukan, niacyniamid, galactomyces ferment filtrate, sacharomyces ferment filtrate lub wyciąg z owsa: avena sativa (oat) kernel extract.
Przykłady:
The Ordinary – Amino Acids – Serum Nawilżające Z Aminokwasami i Witaminą B5
Avon Mission Y krem odżywczy
It’s skin Power 10 Formula YE Effector Serum do twarzy
Elizavecca – Witch Piggy Hell-Pore Galactomyces Pure Ample – Serum Do Twarzy O Działaniu Nawilżającym
Śluz ślimaka – jest bardzo ciekawym składnikiem, bo jego właściwości zostały odkryte w trakcie leczenia osób z chorobą popromienną i polegają na szybkim gojeniu skóry, jej regeneracji, a co za tym idzie mowa również o działaniu przeciwzmarszczkowym.
Co takiego jest w śluzie ślimaka, że tak zainteresował kosmetologię? Lecznicze właściwości śluzu ślimaka były znane od starożytności. Ślimak wydziela dwa rodzaje śluzu, jeden ułatwia mu poruszanie, drugi do ochrony przed szkodliwymi czynnikami zewnętrznymi np. promieniowaniem
UV, ale ma działanie ochronne, antyoksydacyjne, regenerujące, nawilżające i antybakteryjne. Zawiera glikokoniugaty, czynnik wzrostu aktywności fibroblastów, indukuje proliferację fibroblastów oraz syntezę kolagenu, ułatwia migrację korneocytów, przyczyniając się do szybszej regeneracji ran
i uszkodzeń skóry, zwiększa ilość fibroblastów, wpływa na zachowanie równowagi w biosyntezie elastyny i kolagenu, zapewnia właściwy poziom kwasu hialuronowego oraz nawilżenia.
Przykład: Endocare LIPOCUTANTE DUO CREAM Balsam kremowy do podrażnionej skóry twarzy i ust.
Inne składniki, które warto by znalazły się w kremach sok z aloesu (aloe vera leaf extract), mocznik (urea), alantoina (allantoin), trehaloza (trehalose), pantenol (panthenol), centella asiatica.
Ważne jest to, by pamiętać, że jeżeli skóra reaguje zaczerwienieniem, szczypaniem, pieczeniem czy swędzeniem na nakładane kosmetyki, to znaczy, że chcemy jej dać za dużo i ona tego teraz nie akceptuje. W takiej sytuacji wracamy do podstawowej pielęgnacji odbudowująca barierę hydrolipidową.
Pamiętajmy też o ochronie przeciwsłonecznej. Nie zawsze kosmetyk pielęgnacyjny musi być z filtrami, jestem zwolenniczką nawet, by tak nie było, szczególnie jeśli postawimy na filtry mineralne. Wtedy krem z filtrami nakładamy bezpośrednio na krem pielęgnacyjny.
Należy pamiętać, że tlenek cynku jest składnikiem absorbującym sebum, a więc i przesuszającym skórę. Jeśli odczuwasz napięcie skóry po nałożeniu kremu z filtrami, nałóż następnym razem pod niego bardziej odżywczy krem.
Przykłady:
Kremy z filtrami mineralnymi: Pharmaceris Emotopic Ochronny Krem Mineralny SPF50+, Alphanova sun krem przeciwsłoneczny spf 50 +
Na koniec powiedzmy sobie czego unikać kosmetykach do skory onkologicznej?
Substancje przeciwwskazane w kosmetykach to wszystkie te, które działają drażniąco, złuszczająco, przyspieszają odnowę naskórka czyli m.in.: witamina A (retinol i jego pochodne), alfa i beta -hydroksykwasy, składniki myjąceprzede wszystkim Sodium Laureth Sulfate, Sodium Lauroyl Sulfate, barwniki, alkohol, substancje zapachowe.
Szczególnie te ostatnie nie powinny być mile widziane. Pierwszy czynnik to fakt, że duża wrażliwość na zapachy powodująca mdłości i wymioty. Drugi to fakt, że jest to składnik kosmetyku, którego funkcja jest czysto przyjemnościowa, sam składnik nie pełni żadnej pożytecznej funkcji z punktu widzenia skóry. On ma dać nam, konsumentom, poczucie, że kupujemy coś przyjemnego, o ładnym zapachu. Z punktu widzenia skóry, składniki zapachowe nie pełnią żadnej funkcji. Wręcz przeciwnie, praktycznie wszystkie używane sztuczne składniki zapachowe są na unijnej liście potencjalnych alergenów i są dopuszczone do stosowania w ograniczonym stężeniu. Czego unikać? Składniki zapachowe to najczęściej: Alpha-Isomethyl Ionone, Benzyl Salicylate, Buthylphenyl Methylpropional, Sodium Dehydroacetate, Benzyl Alkohol, Hexyl Cinnamal, Cinnamyl Alcohol, Citral, Coumarin, Limonene, D-Limonene, Linalool, Citronellol, Hydroxycitronellal, Geraniol, Geraniol.
Uff, wiem, dużo tych informacji. Mam nadzieję, że pomogą Ci one dokonać właściwych wyborów pielęgnacyjnych, aby Twoja skóra była zdrowsza.
Autorka: Agnieszka Zielińska – Skin Ekspert,autorka metody Skin S·E·N·S·E·I – specjalistka w zakresie potrzeb i pielęgnacji skóry,uczy kobiety, jak osiągnąć zdrową, piękną skórę dzięki domowej pielęgnacji.
z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych
Lepiej chronić i zapobiegać niż później leczyć.
Skóra jest tak skonstruowana, aby chronić siebie i nas przed czynnikami zewnętrznymi. Czasami jednak, szczególnie w trakcie zmian w pielęgnacji, intensywnych aktywności (sportowych, wakacyjnych), w trakcie leczenia skóry (nawet pielęgnacją domową), potrzebuje od nas większego wsparcia. Szczególnie przed promieniowaniem UV.
Dlaczego mamy chronić skórę przed słońcem?
Nie ulega wątpliwości, że słońce to pozytywna energia, to chęć do życia, to witamina D3, ale…słońce, a dokładnie jego promieniowanie UVA i UVB
– odpowiada za proces zwany fotostarzeniem skóry
– przyspiesza powstawanie wolnych rodników niszczących naszą skórę (i nie tylko, bo również DNA) od wewnątrz
– powoduje poparzenia naszej skóry,
– jest odpowiedzialne przebarwienia, których ciężko się pozbyć
– powoduje coraz więcej problemów ze skorą w postaci alergii, fotodermatoz (czyli mówiąc prościej uczuleń na słońce)
– zwiększa ryzyko raka skóry.
Jeśli jeszcze nie czujesz się przekonany, to trochę więcej szczegółów o wpływie słońca na skórę. Jedną z podstawowych funkcji naszej skóry jest ochrona przed czynnikami zewnętrznymi, również przed słońcem, a dokładnie szkodliwym promieniowaniem UVB i UVA. To pierwsze jest odpowiedzialne za opaleniznę (i poparzenia) czy odczucie ciepła. UVB operuje tylko wtedy, kiedy widzimy słońce na niebie, nie przenika przez chmury i szyby. Niestety często zapominamy o promieniowaniu UVA. To jest bardzo szkodliwe promieniowanie, gdyż przenika ono do skóry właściwej i niszczy włókna kolagenu i elastyny odpowiedzialne za jędrność i elastyczność skóry. Promieniowanie UVA przenika dodatkowo przez szyby samochodów, chmury i mgłę – oddziałuje na naszą skórę 365 dni w roku, odpowiada też za prawie wszystkie dermatozy skóry (czyli uczulenia lub reakcje alergiczne na słońce).
Głównym mechanizmem obronnym skóry przed promieniowaniem UVA/B jest nic innego jak nasza opalenizna. To melaninie zawdzięczamy brązowe zabarwienie skóry. Jest to barwnik, który, aby chronić komórki naszej skóry przed uszkodzeniem odkłada się w naskórku. To właśnie od zdolności naszego organizmu do produkcji melatoniny, zależy to w jaki sposób się opalamy i jaka dawkę promieni słonecznych możemy przyjąć. W zależności od tego jesteśmy przypisywani do jednego z tzw. fototypów.
Rodzaje fototypów wg Fitzpatricka
I Blada biała skóra, często piegi, niebieskie/ zielone/ piwne oczy, włosy blond/ rude; Zawsze ulega oparzeniom, trudno się opala
II Blada skóra, niebieskie/ zielone oczy; Łatwo ulega oparzeniom, trudno się opala
III Ciemniejsza biała skóra; Opala się po początkowym oparzeniu
IV Jasna brązowa skóra; Oparzenia minimalne, opala się łatwo
V Brązowa skóra; Rzadko ulega oparzeniom, łatwo i mocno się opala
VI Ciemnobrązowa/ czarna skóra; Nigdy nie ulega oparzeniom, zawsze się mocno opala
Biorąc pod uwagę barwę oczu, włosów i skóry możesz sam/a określić swój fototyp i dzięki temu dobrać krem do opalania z odpowiednim filtrem. Pamiętaj, że faktor powinien być tym wyższy, im jaśniejszą masz karnację!
Ale zanim sięgniesz po krem z filtrem, powiem Ci jak znaleźć ten właściwy.
Co oznacza SPF?
Większość z nas przy wyborze kremu z filtrami UV kieruje się oznaczeniem SPF.
SPF określa zdolność produktu do ochrony przeciwsłonecznej. Oznacza stopień ochrony przed promieniowaniem UVB. Wartość SPF oznacza o ile więcej promieniowania potrzeba do wywołania rumienia na skórze chronionej badanym preparatem w stosunku do ilości promieniowania wywołującego rumień na skórze nie chronionej. Nie oznacza wprost o ile więcej czasu możemy spędzić na słońcu bez poparzeń.
Pamiętajmy też, że nie istnieją preparaty, które zapewniają 100 % ochrony przed UV.
Kategoria ochrony Współczynnik ochrony SPF
Niska ochrona 5-10
Średnia ochrona 15-25
Wysoka ochrona 30-50
Bardzo wysoka ochrona 50+
Filtry przeciwsłoneczne to substancje, które utrudniają dotarcie do skóry promieniom UV.
Ale należy pamiętać, że SPF oznacza ochronę przede wszystkim przed promieniowaniem UVB. A przecież mamy jeszcze promieniowanie UVA, zdecydowanie bardziej szkodliwe. Dlatego wybierając krem z filtrem patrzymy nie tylko na oznaczenie SPF, ale tez na oznaczenie PPD, które pokazuje poziom ochrony przed promieniowaniem UVA. Im wyższe PPD tym lepiej. Zazwyczaj na kremach z filtrem jest ono oznaczone plusami „+”, im więcej plusów (++++), tym wyższa ochrona.
Skoro już wiesz jakie oznaczenia występują na opakowaniach kremów z filtrami, spójrzmy na same filtry.
Wyróżniamy:
Filtry mineralne (fizyczne)- tworzą tarczę na skórze blokując działanie promieni UV.
W składzie produktu są one opisane jako tlenek cynku, dwutlenek tytanu. One są też odpowiedzialne za słabe właściwości kosmetyczne produktów (przede wszystkim biały film na skórze, trudne rozsmarowywanie na skórze), choć technologia poszła mocno do przodu i mogę zarekomendować Ci naprawdę dobre konsystencje z takimi filtrami. Ich zaleta – prawie w ogóle nie wchodzą w kontakt ze skórą. Ich działanie polega na odbiciu promieniowania UV- działają jak lustro na skórze. Ale skoro pozostają na skórze, łatwiej je zetrzeć mechanicznie np. wycierając twarz ręcznikiem czy nawet przecierając ręką. Dlatego trzeba pamiętać o ich regularnym ponownym nakładaniu.
Filtry mineralne są rekomendowane: dzieciom, skórom delikatnym, wrażliwym, osobom o skłonnościach do przebarwień.
Filtry organiczne (chemiczne)- to związki chemiczne, które pochłaniają promienie UV, w wyniku reakcji powstaje energia cieplna rozproszona w skórze i poza nią.
W tej kategorii mamy do czynienia z większą ilością składników, nie każdy filtr chroni przed promieniowaniem UVA i UVB, stąd zazwyczaj wykorzystuje się ich kombinacje, szczególnie jeśli mamy do czynienia z filtrami niestabilnymi, to kombinacja wzmacnia stabilność
układu ochronnego. Kontrowersje wokół filtrów wynikają z ich działania: wchodzą w reakcję
ze skórą. Badania niektórych filtrów pokazały, że mogą one przenikać przez skórę i przedostać się do układu dokrewnego. Inne mogą mieć nawet działanie podobne do hormonów (tzw. endocrine disruptor). Jeszcze inne pod wpływem promieniowania UV tracą stabilność, co może powodować uszkodzenia komórek (pod wpływem wolnych rodników). Dodatkowo ich nazwy w składzie przyprawiają o zawrót głowy.
Nie chciałabym, aby powyższe informacje zniechęciły Cię do filtrów, jednak chcę przekazać jak najszerze spojrzenie na kremy z filtrami. Dlatego poniżej znajdziesz listę filtrów organicznych uznawanych za najlepsze jakościowo. Możesz wykorzystać te nazwy sprawdzając samodzielnie składy kremów z filtrami lub skorzystać z listy kosmetyków rekomendowanych przeze mnie w dalszej części artykułu.
Tinosorb S (INCI:Bis-ethyl-hexyloxyphenol methoxyphenyl triazine)
Tinosorb M (Methylene bis-benzotriazolyl tetramethylbutyl-phenol)
Czy inne filtry rzeczywiście są tak niebezpieczne jak jest to opisywane? Hmm tu jak zwykle wszystko zależy od dawki, częstotliwości stosowania, ilości nakładania, ilości promieniowania UV itd. Takie niuanse powodują, że wydanie jednoznacznej opinii o filtrach jest bardzo trudne.
Nie ulega jednak wątpliwości, że skórę przed promieniowaniem UV chronić trzeba, dlatego po prostu wybieramy świadomie produkty z bezpiecznymi filtrami.
Jakie? Poniżej lista:
Np. 100 % filtry mineralne:
Bioderma photoderm mineral spray z filtrem mineralnym spf 50
Uriage Bariesun, krem mineralny, SPF 50+,
Plantea sun shield spf 50
Dermomedica Resveratrol Mineral Cream SPF 30
BeBio krem mineralny do twarzy i ciała spf 30
Alpha Nova sun spf 50 format voyage (travel size)
Resibo team sunscreen krem nawilżający spf 30
Filtry mieszane
Avene Sun, mleczko dla dzieci, bardzo wysoka ochrona, SPF 50+
La Roche Posay Anthelios XL, żel-krem do twarzy, SPF 50
Pharmaceris S Medi Acne protect krem ochrony dla skóry trądzikowej mieszanej i tłustej
Basic Lab Proteticus lekki krem ochronny spf 50
Neutrea UV Protector SPF50+ PA++++
Miya mySPFcream Krem nawilżający SPF 50+
Kiedy już wybierzemy krem odpowiedni dla nas pozostaje pytanie
„Jaką ilość kremu powinnam nanieść na poszczególne części ciała?”.
Idealne proporcje to:
Wiesz co to oznacza? Że po urlopie NIKT nie powinien wracać z nieskończonym opakowaniem produktu z filtrami. To również oznacza, że, pomimo iż stosujemy krem z SPF 30, nie nakładając go w prawidłowej ilości, nie mamy pełnej ochrony.
Ważne jest również, aby pamiętać, że po sezonie, filtry tracą swoją aktywność, więc jeśli masz produkt z filtrami z zeszłego roku…wyrzuć go do kosza.
Na co zwrócić uwagę wybierając krem ochronny z filtrami?
Na kilka ważnych parametrów:
– spektrum ochrony
– wysokość ochrony
– jakość ochrony, czyli kompozycję filtrów
– konsystencję pasującą do Twoich potrzeb i potrzeb Twojej skóry
Dla kobiet, pojawia się teraz jeszcze jedna ważna kwestia: czy zawsze muszę mieć filtr słoneczny na twarzy? I jak połączyć całą pielęgnację plus makijaż z kremem z filtrem, żeby się nie rolowało?
I to jest najtrudniejsze pytanie. Zgodnie z prawidłami pielęgnacji skóry odpowiedź brzmi tak, wszyscy powinniśmy używać kremu z filtrem codziennie, szczególnie wiosną i latem. Wiemy coraz więcej o szkodliwym wpływie promieniowania (ni tylko UV, ale też światła niebieskiego) na nasz organizm, a skórę w szczególności. Warto ją chronić, szczególnie, twarz, która w przeciwieństwie do reszty ciała, prawie zawsze jest odkryta i narażona na wpływ promieniowania UV.
Jak zatem nałożyć krem z filtrem i makijaż, aby całość się trzymała?
Dobrze ustawiona pielęgnacja poranna i wklepywanie produktów zamiast ich wmasowywania (wkręcania/wcierania) w skórę, zwykle nie sprawia już żadnych problemów z nałożeniem podkładu, ale kilka dodatkowych wskazówek poniżej:
Po pierwsze tak dopasowujesz pielęgnację dzienną, aby nakładać jak najmniej produktów – absolutne minimum to serum antyoksydacyjne i krem z filtrami
Po drugie, jeśli nakładasz podkład, możesz połączyć te dwa produkty na ręce (wymieszać krem z filtrami z podkładem) i dopiero całość nałożyć na twarz. Tu uwaga, całość nie będzie tak dobrze kryła jak sam podkład
Po trzecie możesz poczekać kilka minut zanim nałożysz na skórę makijaż. Gdy krem z filtrem zostanie zaabsorbowany przez skórę, łatwiej będzie nałożyć podkład.
I jeszcze kilka zdań o słońcu, zabiegach i składnikach aktywnych
Skóra po zabiegach kosmetycznych, medycyny estetycznej czy po terapiach onkologicznych musi być chroniona przed promieniowaniem UV. Jeśli jest podrażniona rekomenduję filtry mineralne, nie wchodząc w reakcję ze skórą, nie będą jej drażniły. Jednak pod kremem z filtrem warto nałożyć krem nawilżający/kojący/łagodzący, by dodatkowo uspokoić i ochronić skórę.
Jeśli w Twojej codziennej pielęgnacji są aktywne składniki rozjaśniające lub kwasowe, jednocześnie chcesz zapobiegać przebarwieniom, ochrona skóry przed słońcem jest obowiązkowa.
A ponadto:
Opalajmy się z głową, pamiętając przede wszystkim o kremach z filtrem, ale również o ochronie dla naszej głowy oraz o tym, aby kontrolować czas spędzany na słońcu i porę dnia.
Pamiętaj, żeby nie opalać się aktywnie pomiędzy 10/11 a 15/16-tą.
W trakcie wyjazdów wakacyjnych, urlopowych, ale również w przypadku skóry podrażnionej zabiegami lub leczeniem każdy krem z filtrem powinien być aplikowany co 2 godziny.
Jest wiele składników, które w reakcji ze słońcem mogą dać niepożądane skutki uboczne (wysypki, dermatozy, plamy etc.). Są to m.in. niesterydowe leki przeciwzapalne (NLPZ), składniki perfum, niektóre zioła (np. dziurawiec) i wiele innych.
Posmaruj się kremem z filtrem ochronnym na 20-30 minut przed wyjściem na słońce. W trakcie pobytu na słońcu ponawiaj aplikację co ok. 2 godz.
Kąpiąc się, stosuj filtry wodoodporne, czyli takie, które chronią przed słońcem także w wodzie (na głębokość jednego metra dociera 50 % promieni UVB i 77 % UVA). Po kąpieli należy ponownie nałożyć krem, wodoodporność kremu nie zwalnia nas z powtarzania aplikacji.
W warunkach egzotycznych zabezpiecz gęstym filtrem o najwyższej ochronie miejsca wrażliwe takie jak uszy, nos, ramiona, miejsca pod kolanami, a usta posmaruj ochronną pomadką z filtrem.
Dzieci poniżej 2-3 roku życia nie powinny przebywać na słońcu bez ochrony w postaci koszulki i czapeczki. To trudne wiem, ale im więcej poparzeń słonecznych w dzieciństwie tym większe ryzyko raka skóry, a czy tego chcecie dla swoich dzieci?
Podsumowując: korzystajmy ze słońca, daje nam dużo dobrego, ale zadbajmy o ochronę skóry, szczególnie twarzy, szyi i dekoltu, bo te 3 miejsca najszybciej pokazują negatywne efekty korzystania z kąpieli słonecznych.
Autorka: Agnieszka Zielińska – Skin Ekspert,autorka metody Skin S·E·N·S·E·I – specjalistka w zakresie potrzeb i pielęgnacji skóry,uczy kobiety, jak osiągnąć zdrową, piękną skórę dzięki domowej pielęgnacji.
Coraz
większy problem związany z chorobami nowotworowymi i ich wpływem na cały nasz
organizm spowodował potrzebę pojawienie się kosmetyków dedykowanych skórze po radio czy chemioterapii.
Rynek automatycznie stworzył kategorię onkokosmetyków, kosmetyków, które, dzięki swojej nazwie mają
wzbudzać w nas przekonanie, że są bezpieczne bardzo łagodne i będą naprawiały
szkody wywołane przez radio czy chemioterapię. Mają wzbudzać w nas przekonanie,
że możemy je kupić w ciemno, niezależnie od stanu naszej skóry.
Czy każdy kosmetyk, który mieni się kategorią onkokosmetyku jest rzeczywiście
wart by go kupić? Czy jest rzeczywiście tym produktem, który odpowie na potrzeby skóry onkologicznej?
A może podobnie jak w przypadku innych kategorii dermokosmetyków czy kosmeceutyków to po prostu chwyt marketingowy?
Sprawdźmy czego szukać w onkokosmetykach.
Nie
znalazłam żadnej urzędowej (unijnej czy polskiej) definicji onkokosmetyków, co daje pewną dowolność w
deklaracjach ich twórców i producentów. Ta dowolność oznacza też, że nikt
nie kontroluje czy w takich kosmetykach są substancje w 100 % potrzebne tak
wymagającej skórze. Nie piszę tego by
straszyć, ale by wzbudzić czujność i nauczyć Cię, by czytać opisy kosmetyków z lekkim przymrużeniem oka,
jednocześnie zwracając uwagę, na to czego potrzebuje skóra i czy odpowiednie składniki
znajdują się w kosmetyku. Jak również czy składniki niepotrzebne się tam nie znajdują.
Spójrzmy zatem na to, co z punktu
widzenia skóry i funkcjonalności, onkokosmetyki powinny proponować swoim
użytkownikom.
Jeśli
patrzymy na kosmetyki z punktu widzenia skóry, to zastanówmy się czego jej potrzeba.
Skóra w trakcie i po terapii onkologicznej jest
bezbronna, gdyż terapia onkologiczna wyłącza znane jej mechanizmy obronne.
Zostaje zniszczona bariera hydrolipidowa, skóra się nie natłuszcza sama (nie produkuje
sebum ani lipidów), zaburzona proliferacja komórek naskórka, zmniejsza możliwości odnowy jego
warstw, skóra jest ścieńczona, podatna na atak z zewnątrz. Poparzona, złuszczona,
podrażniona, woła o pomoc, ukojenie i złagodzenie.
Taka
sytuacja oznacza, że najważniejszą kwestią w pielęgnacji skóry onkologicznej jest utrzymanie
prawidłowej bariery hydrolipidowej. Po pierwsze po to, by skóra nie była wysuszona, napięta, by
złagodzić efekty uboczne terapii. Ale też po to, by bariera hydrolipidowa
broniła skórę przed czynnikami zewnętrznymi, które dodatkowo mogą ją potencjalnie
uwrażliwić, sprawić, że zaczną reagować naczynia i układ odpornościowy, co
zwiększy reaktywność i potencjalną alergiczność skóry
To dlatego
szukamy składników odbudowujących naskórek, dających odpowiednie nawilżenie
i natłuszczenie skóry, łagodzących uczucie pieczenia, swędzenia.
Jeśli chcemy
samodzielnie podejść do tematu i poszukać spośród ogólnodostępnych kosmetyków to poniżej 3 wskazówki jak się za to zabrać:
1. Zobacz,
ile jest składników aktywnych i czy są dobrej jakości.
2.
Zweryfikuj czy są składniki dodatkowe (zapachowe, barwniki) i w jakiej ilości w
stosunku
do całego składu.
3.
Przetestuj konsystencję kremu
Jakie
składniki powinny znaleźć się w onkokosmetykach?
Oleje:
Wykorzystujemy do tego oleje bogate w kwasy omega-3, 6, 9, bo tych brakuje skórze najbardziej.
Wersja
najprostsza to nałożenie na skórę czystego, zimnotłoczonego oleju na twarz czy
ciało. W przypadku skóry onkologicznej wybieramy oleje, które są bogate w kwasy omega 3, 6, 9,
ale też zwracamy uwagę na ich siłę oddziaływania na skórę i możliwości podrażnienia. Można zacząć
od oleju arganowego lub jednego z najczęściej rekomendowanych, jakim jest olej
konopny. Po sprawdzeniu pierwszej reakcji możemy do wyżej wymienionych
dodać też olej z wiesiołka, z ogórecznika lub krokosza.
Jak już
wspomniałam w innym artykule, wbrew obiegowym opiniom, nałożenie samego oleju
jest niewystarczające i nie oznacza automatycznego przywrócenia bariery hydrolipidowej. Olej o
wysokiej zawartości kwasów omega 3,6,9 musimy „przykryć” kremem, czyli stworzyć
tak zwaną okluzję na skórze. Szukamy kremów odżywczych, bogatych w składniki
emoliencyjne, ale niekoniecznie w 100% naturalnych, gdyż te ostatnie nie dają
nam idealnej okluzji, a mogą dodatkowo jeszcze wyciągnąć olej ze skóry.
Czym są
emolienty i na co zwracać uwagę?
Emolienty
to składniki, które tworzą na powierzchni skóry warstwę okluzyjną (film), która zapobiega nadmiernemu odparowywaniu wody z
powierzchni (jest to pośrednie działanie nawilżające), przez co kondycjonuje,
czyli zmiękcza i wygładza skórę i włosy.
Najczęściej występujące emolienty to: Cetyl Alcohol, Cetearyl Alcohol,
Stearyl Alcohol, Decyl Alcohol, Mirystyl Alcohol, Palm Alcohol, Oleyl Alcohol,
Lauryl Alcohol, Isostearyl Alcohol, octyldodecanol, Caprylic/capric
triglyceride, Ethylhexyl Palmitate, Cetearyl Palmitate, Cetyl Palmitate,
Isocetyl Palmitate.
W przypadku onkokosmetyków bardzo dobrze sprawdza się również parafina i jej pochodne w składzie występuję pod
następującymi nazwami: paraffinum liquidum, petrolatum mineral oil, cera
microcrystalline (i podobne nazwy ze
słowem cera, czyli wosk). Parafina jest bardzo dobrym emolientem, daje efekt natychmiastowego
wygładzenia, poczucie nawilżenia, zmiękczania skóry. Zapobiega też przeznaskórkowej utracie wody (TEWL), przez co również nawilża skórę.
Oleje mineralne z racji swojej inercji chemicznej nie staną się np. pożywką dla
bakterii, są również stabilne np. w trakcie
ekspozycji na słońce. Tu jednak ważna uwaga. Ponieważ parafina izoluje skórę od świata zewnętrznego (co pomaga w jej pielęgnacji
w trakcie leczenia), po jej odstawieniu skóra może się zbuntować i nie reagować pozytywnie na zmianę pielęgnacji. Dlatego, jeśli to możliwe, produkt z parafiną przeplatamy produktem bez
parafiny.
Typowe
parafinowe onkokosmetyki to np.
Pharmaceris
X Xray-Liposubtilium, łagodząco-regenerujący krem, do twarzy i ciała czy
Ale podobną
funkcję mogą spełniać wszystkie apteczne emolienty marek tj. Emolium, Oillan,
Beta Skin (zamiast parafiny jest olej kokosowy o podobnym działaniu) La
Roche-Posay czy A-Derma.
Możemy
połączyć ww. opcje z wersjami bez parafiny, by dostarczyć skórze składników odbudowujących.
Kosmetyki
dedykowane skórze onkologicznej, bez parafiny to np.:
SunRadio® krem kojąco-łagodzący,
The Ordinary – 100% Plant-Derived Squalane – Skwalan z Oliwek
100% Naturalny
Arkana Kanabisowa maść regenerująca.
To podstawa
w pielęgnacji.
Jakie inne
składniki mogą mieć kosmetyki do skóry onkologicznej?
Witaminy z grupy B – witaminy z grupy B
mają działanie regenerujące skórę,
odnawiające ją, poprawiające jej jakość. Niacyniamid ma działanie rozjaśniające
i przeciwzapalne. Glukan, jak również alpha
czy beta glukan – zazwyczaj jest to wyciąg z owsa lub drożdży, może jednak
czasami przyspieszyć pojawianie się niedoskonałości. W składzie będą to
najczęściej: glukan, beta glukan, niacyniamid, galactomyces ferment filtrate,
sacharomyces ferment filtrate lub wyciąg z owsa: avena sativa (oat) kernel extract.
Przykłady:
The Ordinary – Amino Acids – Serum Nawilżające Z Aminokwasami
i Witaminą B5
Avon Mission Y krem odżywczy
It’s skin Power 10 Formula YE Effector Serum do twarzy
Elizavecca – Witch Piggy Hell-Pore Galactomyces Pure Ample –
Serum Do Twarzy O Działaniu Nawilżającym
Śluz ślimaka – jest bardzo ciekawym
składnikiem, bo jego właściwości zostały odkryte w trakcie leczenia osób z chorobą popromienną i polegają na szybkim gojeniu
skóry, jej regeneracji, a co za tym idzie mowa również o działaniu przeciwzmarszczkowym.
Co takiego jest w śluzie ślimaka, że tak zainteresował kosmetologię? Lecznicze
właściwości śluzu ślimaka były znane od starożytności. Ślimak
wydziela dwa rodzaje śluzu, jeden ułatwia mu poruszanie, drugi do ochrony przed
szkodliwymi czynnikami zewnętrznymi np. promieniowaniem
UV, ale ma działanie ochronne,
antyoksydacyjne, regenerujące, nawilżające i antybakteryjne. Zawiera
glikokoniugaty, czynnik wzrostu aktywności fibroblastów, indukuje proliferację fibroblastów oraz syntezę kolagenu, ułatwia migrację korneocytów, przyczyniając się do szybszej regeneracji ran
i uszkodzeń skóry, zwiększa ilość fibroblastów, wpływa na zachowanie równowagi w biosyntezie elastyny i kolagenu, zapewnia
właściwy poziom kwasu hialuronowego oraz nawilżenia.
Przykład: Endocare LIPOCUTANTE DUO CREAM
Balsam kremowy do podrażnionej skóry
twarzy i ust.
Inne składniki, które warto by znalazły się w kremach sok z aloesu (aloe
vera leaf extract), mocznik (urea), alantoina (allantoin), trehaloza
(trehalose), pantenol (panthenol), centella asiatica.
Ważne jest to, by pamiętać, że jeżeli skóra reaguje zaczerwienieniem,
szczypaniem, pieczeniem czy swędzeniem na nakładane kosmetyki, to znaczy, że
chcemy jej dać za dużo i ona tego teraz nie akceptuje. W takiej sytuacji wracamy do
podstawowej pielęgnacji odbudowująca barierę hydrolipidową.
Pamiętajmy
też o ochronie przeciwsłonecznej. Nie zawsze kosmetyk pielęgnacyjny musi być z
filtrami, jestem zwolenniczką nawet, by tak nie było, szczególnie jeśli postawimy na filtry
mineralne. Wtedy krem z filtrami nakładamy bezpośrednio na krem pielęgnacyjny.
Należy
pamiętać, że tlenek cynku jest składnikiem absorbującym sebum, a więc i
przesuszającym skórę. Jeśli odczuwasz napięcie skóry po nałożeniu kremu z filtrami,
nałóż następnym razem pod niego bardziej odżywczy krem.
Przykłady:
Kremy z
filtrami mineralnymi: Pharmaceris Emotopic Ochronny Krem Mineralny SPF50+,
Alphanova sun krem przeciwsłoneczny spf 50 +
Na koniec powiedzmy sobie czego unikać kosmetykach do skory
onkologicznej?
Substancje przeciwwskazane w kosmetykach to wszystkie te, które działają drażniąco, złuszczająco, przyspieszają odnowę naskórka czyli m.in.: witamina A (retinol i jego
pochodne), alfa i beta -hydroksykwasy, składniki
myjąceprzede wszystkim Sodium Laureth Sulfate, Sodium Lauroyl
Sulfate, barwniki, alkohol, substancje zapachowe.
Szczególnie te ostatnie nie powinny być mile
widziane. Pierwszy czynnik to fakt, że duża
wrażliwość na zapachy powodująca mdłości i wymioty. Drugi
to fakt, że jest to składnik kosmetyku, którego funkcja jest czysto przyjemnościowa,
sam składnik nie pełni żadnej
pożytecznej funkcji z punktu widzenia skóry. On ma dać nam, konsumentom, poczucie, że kupujemy
coś przyjemnego, o ładnym zapachu. Z punktu widzenia skóry, składniki zapachowe nie pełnią żadnej
funkcji. Wręcz przeciwnie, praktycznie wszystkie używane sztuczne składniki
zapachowe są na unijnej liście potencjalnych alergenów i są dopuszczone do stosowania w ograniczonym
stężeniu. Czego unikać? Składniki zapachowe to najczęściej: Alpha-Isomethyl Ionone, Benzyl Salicylate,
Buthylphenyl Methylpropional, Sodium Dehydroacetate, Benzyl Alkohol, Hexyl
Cinnamal, Cinnamyl Alcohol, Citral, Coumarin, Limonene, D-Limonene, Linalool,
Citronellol, Hydroxycitronellal, Geraniol, Geraniol.
Uff, wiem, dużo tych informacji. Mam nadzieję, że pomogą Ci one
dokonać właściwych
wyborów
pielęgnacyjnych, aby Twoja skóra
była zdrowsza.
Zawsze w trakcie konsultacji
pytam o czas jaki moja klientka może dać sobie na pielęgnację (swoją drogą
zauważyłaś, że danie sobie czasu jest bardziej pozytywne niż poświęcenie
czasu?). Z lekkim wahaniem odpowiadają, że „no tak 10-15 minut” i z taką miną
jakby się bały, że usłyszą ode
mnie…”to za mało, trzeba więcej”. Po chwili oddychają z ulgą, bo ja mówię „ok., 10 minut jest w sam raz”. Czyżby to było aż tak
proste?
Tak jeśli się wie co zrobić.
Od czego masz zacząć?
Od spojrzenia na pielęgnację
przez pryzmat skóry i JEJ
potrzeb. Jeśli w ten sposób
ustawimy naszą pielęgnację,
uzyskamy to, czego MY chcemy, czyli zdrową skórę o jednolitym kolorycie, pełną blasku bez
problemów (lub z
ich łagodniejszą wersją).
Czy pielęgnacja przez pryzmat skóry oznacza znajomość jej budowy, mechanizmów funkcjonowania? Trochę tak, trochę nie. Są
takie o których
trzeba pamiętać, są takie, które warto
poznać by zrozumieć co się dzieje,
a wiele jest takich, którymi nie
musisz zawracać sobie głowy (co innego ja ?)
Zacznijmy od tego, który musisz
znać i o którym
musisz pamiętać.
Ale, żeby łatwiej było zrozumieć,
o czym piszę, zróbmy to na
przykładzie.
Poznaj Annę. Ma ok. 35 lat, skórę przetłuszczająca się w strefie T, z rozszerzonymi porami, zaskórnikami, pojedynczymi stanami zapalnymi na
czole, brodzie. Jednocześnie policzki są zaróżowione, suche, widać czasami skórki łuszczące się na nosie. Czasami policzki
reagują pod wpływem temperatury czy kosmetyków – czerwienią się, a nawet szczypią/mrowią.
Czym dla Anny będzie piękna, zdrowa skóra?
Z punktu widzenia Anny zdrowa skóra to taka, która będzie bez rozszerzonych porów, bez stanów zapalnych, nie świecąca się, o ładnym
kolorycie, bez zaczerwienień, zdrowo wyglądająca.
A jak na to się zapatruje skóra?
Żeby dać nam to, czego od niej
oczekujemy, skóra
potrzebuje: odbudować barierę hydrolipidową, dzięki temu będzie lepiej
nawilżona, zaczną się zwężać pory, będzie się mniej czerwieniła/ różowiła
(ochrona naczyń krwionośnych). Paradoksalnie dzięki odpowiedniemu nawilżeniu i
natłuszczeniu skóry, będzie się
ona mniej przetłuszczała i być może część zmian zapalnych zejdzie samoistnie.
Pozostałe działania, jeśli będzie taka potrzeba, to już konkretne elementy
pielęgnacji związane z wzmocnieniem naczyń, kontrolą sebum, poprawą kolorytu,
zapobieganiem starzeniu się skóry.
Gdy już poznasz swoją skórę,
jesteś pewna czego ona potrzebuje, to poniżej znajdziesz kolejne kroki, które pomogą ci skutecznie ją pielęgnować
KROK 1:
Równowaga hydrolipidowa.
Wyobraź sobie dom Anny w dziczy i
głuszy, który, żeby
poczuć się bezpiecznie Anna ogrodziła murem. Murem obronnym, przez który ani dzikie zwierzę, ani nikt obcy się nie
przedostanie.
Ten mur obronny skóry Anny
nazywa barierą hydrolipidową i pilnuje, żeby z naszej skóry nie parowało zbyt dużo wody (tzw. TEWL
przeznaskórkowa
utrata wody), ale też pilnuje, by substancje z zewnątrz takie jak
zanieczyszczenia (smog), składniki kosmetyków, promieniowanie słoneczne, zmiany
temperatur jak najmniej oddziaływały na skórę. Bariera hydrolipidowa składa się z
substancji wodnych (hydro) i tłustych (lipidowa). Zadbanie o jej prawidłowy
stan jest kluczem do rozwiązania problemów skóry Anny.
To oznacza, że niezależnie problemu/ów na skórze pielęgnacja bariery hydrolipidowej jest
zawsze priorytetem nr 1.
Jak o nią zadbać? Potrzebujmy odpowiednio skórę nawilżyć i natłuścić (odżywić), a
jednocześnie zadbać, by jej ciągle nadmiernie nie uszkadzać. Jak to zrobić? Po
pierwsze zmienić sposób
oczyszczania (o tym za chwilę poniżej). Ponadto włączyć do nocnej pielęgnacji
następującą kombinację produktów: olej+
serum nawilżające + krem odżywczy. Dlaczego tak? Olej z wysoką zawartością NNKT
(Niezbędnych Nienasyconych Kwasów Tłuszczowych,
w uproszczeniu mówimy o
kwasach omega 3, 6, 9) uzupełni lipidy w skórze i ułatwi przenikanie innych substancji.
Serum nawilżające zadba o dostarczenie wody do skóry (szczególnie w tym upalnym i dusznym okresie letnim),
a krem odżywczy musi zrobić nam okluzję (przepuszczalną warstwę ochronną, aby
wcześniejsze składniki mogły zadziałać).
I choć olej
arganowy nie jest najbogatszy w kwasy omega 3, to jest uważany za jeden z
bezpieczniejszych (niepodrażniający i niekomedogenny)
Jak już wiemy czym jest bariera
hydrolipidowa to możemy przejść do dalszych kroków pielęgnacyjnych.
Krok 2. Oczyszczanie skóry Wydaje się, że to jest takie proste.
Umyć twarz. Zmyć makijaż. Koniec kropka. To dlaczego mamy tyle opcji, tyle
możliwości? Dlaczego każą nam kupować płyny micelarne, pianki, żele, mleczka
czy toniki? Czy to naprawdę ma sens? Ja nazywam to manią oczyszczania, bo na
punkcie oczyszczania mamy naprawdę lekkiego hopla. Większość moich klientek ma
więcej produktów do
oczyszczania niż do pielęgnacji.
Z punktu widzenia skóry: im delikatnej skóry oczyszczamy i mniej ją drażnimy tym
lepiej. Dlaczego? Bo nie naruszamy bariery hydrolipidowej i nie doprowadzamy do
wysuszenia skóry.
ZAPAMIĘTAJ: uczucie ściągnięcia,
napięcia,
podrażnienia skóry nie jest naturalnym objawem na skórze. Świadczy o naruszonej barierze
hydrolipidowej.
Co zrobi Anna? W pierwszej kolejności odstawi
waciki/płatki kosmetyczne. To prawda czuje się zdezorientowana. Jak to?-
pyta – To czym mam zmyć makijaż? Jaksprawdzić czy skóra jest „domyta”?
Najprostsze rozwiązanie dla Anny, to zakup
produktu na bazie olejków, który w połączeniu z wodą umyję łagodnie całą
twarz. Zmyje makijaż, a Anna ewentualnie płynem dwufazowym do demakijażu oczu
dokończy demakijaż samych oczu. Ale cała
twarz zostanie umyta jej dłońmi. Skóra o skórę. Łagodnie, delikatnie, bez tarcia,
doczyszczania, szorowania skóry.
PRZYKŁADY: Bielenda olejek do mycia kokos i
aloes
Krok 3:
ZAPOBIEGANIE
Zapobieganie to najlepszy sposób na piękną skórę i im wcześniej zaczniemy zapobiegać
starzeniu się skóry tym
lepiej nam to pójdzie.
Anna już wie, że starzenie skóry to nie
tylko zmarszczki, to również
przebarwienia, naczynia, suchość skóry,
paradoksalnie również
problemy trądzikowe i np. rozszerzone pory.
Jednak w najbardziej klasycznym ujęciu
zapobieganie to przede wszystkim przeciwdziałanie wolnym rodnikom. Te reaktywne
cząsteczki tlenu, w skórze
niszczą głównie białka kolagenu i elastyny. Im więcej stresu, słońca i używek,
tym więcej wolnych rodników w
naszej skórze.
Efekt: brak blasku, brak zdrowego kolorytu, skóra poszarzała, zmęczona, więcej zmarszczek.
Najlepsze antyoksydanty to witaminy A,C,E, ale też resweratrol czy kwas
ferulowy.
Anna już wybrała swoje serum antyoksydacyjne,
LIQ CC Rich serum vitamin C boost i stosuje je codziennie rano jako pierwszy
element pielęgnacji. Już kilka kropli wystarczy, by wzmocnić skórę, uszczelnić naczynia, poprawić
mikrokrążenie, co daje jaśniejszą, pełną
blasku skórę. Na
początku serum trochę szczypało, ale skóra się szybko przyzwyczaiła.
Krok 4: Regeneracja
W tym kroku mieszczą się wszystkie działania
mające na celu rozwiązanie naszych problemów ze skórą: mocniejsze działania na naczynia,
trądzik, przebarwienia czy zmarszczki. Pod warunkiem, że nie zostały one
rozwiązane przez wcześniejsze etapy.
Przy skórze Anny przywrócenie równowagi hydrolipidowej i zmiana sposobu
oczyszczania może nam wyeliminować problem z suchością i wrażliwością skóry, skóra zmniejszy ilość produkowanego sebum i
przestanie się tak świecić. Zostają nam zatem suche skórki, rozszerzone pory, zaskórniki, stany zapalne i potencjalnie temat
zaczerwienień na policzkach.
Jak to rozwikłać? Krok po kroku.
Nie da się zadbać o wszystkie problemy na raz i nie ma jednego kosmetyku, który działa na kilka problemów. Są jednak składniki, które mają szersze działanie i to je właśnie
wykorzystamy.
Co powinnyśmy uwzględnić w
pielęgnacji skóry Anny?
– nawilżenie – zlikwiduje nam
łuszczące się skórki i
zacznie zmniejszać pory.
– delikatne złuszczanie – nie
ziarenkami znalezionymi w peelingach, ale łagodnymi kwasami, by zebrać nadmiar
sebum i nie dopuścić do stanów
zaplanych
– wzmocnienie naczyń – chodzi o
ich uspokojenie i zmniejszenie reaktywności, aby skóra stała się jaśniejsza i bez zaczerwienień.
NAWILŻANIE
W przypadku skóry Anny mówimy o dodatkowym nawilżeniu skóry, oprócz przywrócenia równowagi hydrolipidowej. Dlaczego? Bo
łuszczące się skórki mówią o odwodnieniu skóry. Winą za to możemy obarczyć: pogodę,
klimatyzację, niewłaściwą pielęgnację,
ale też choroby np. antybiotykoterapia, chemio/radioterapia czy problemy z
tarczycą.
Jak i kiedy prawidłowo nawilżać? Zróbmy to w pielęgnacji porannej, tak, by skóra przez cały dzień dawała Annie komfort,
dobrze utrzymujący się makijaż i efekt zdrowej, pełnej blasku skóry. Jak pamiętasz Anna już używa jednego
serum na dzień serum antyoksydacyjnego. Na to serum nakładamy kolejne serum
nawilżające i lżejszy niż na noc krem nawilżający.
Przykłady:
Dla skóry
tłustej: Mincer Pharma Oxygen Detox serum + The Ordinary NMF + HA lotion
Dla skóry suchej: LIQ CE night mask vit E + Iwostin
Hydro Sensitia krem aktywator nawilżenia.
TRĄDZIK, NACZYNKA
Tu nie ma prostej i jednej odpowiedzi jak
skutecznie pielęgnować skórę, bo to
zależy od skóry.
Bazując na przykładowej skórze Anny,
powinnyśmy pamiętać o:
– regularnym, ale delikatnym złuszczaniu skóry, aby nie dopuścić do zatkania tzw. porów, ale też by je oczyścić z nadmiaru sebum.
Używamy zazwyczaj kwasów w
małych stężeniach, np. salicylowy, azelainowy czy pirogronowy
Do pielęgnacji Anny zastosujemy łagodniejszą
wersję toniku z kwasem salicylowym (Biochemia Urody tonik z kwasami BHA 2 % bez
alkoholu) i Anna będzie go stosowała na początku co 1-2 razy na tydzień, żeby
skóry nadmiernie nie wysuszyć.
– skóra naczyniowa, wrażliwa, reaktywna –– im
bardziej wrażliwa, reaktywna, tym ostrożniej wprowadzaj nowe produkty, jeden po
drugim, po kolei. Jeśli możesz, testuj zanim kupisz. U Anny ten problem nie
jest bardzo mocny, dlatego od razu wykorzystamy serum na naczynia z
azeloglicyną, substancją rekomendowaną w przypadku skóry naczyniowej, ale również działającej na sebum czy koloryt skóry (mówiłam, że lubię składniki wielozadaniowe?) Mamy do wyboru serum rozjaśniające extra z
portalu Biochemia Urody lub Sesderma Azelac krem lub żel.
KROK 5: OCHRONA
Ochrona przed słońcem jest konieczna. Pomimo
wielu kontrowersji, uważam, że w przypadku skóry twarzy powinna być ona stosowana 365 dni w
roku. Najchętniej sięgam po filtry mineralne, które choć mają słabsze konsystencje są łagodniejsze
dla skóry (nie
wchodzą z nią w reakcję). To nie oznacza, że filtry organiczne z zasady są złe.
Część marek wykorzystuje dobre jakościowo filtry organiczne albo łączy je z
mineralnymi.
Przykłady:
Skin79 Non chemical sun block UV, Iwostin Solecrin, La Roche Posay Anthelios,
Bioderma, Uriage, Pharmaceris
Podsumowując pielęgnacja Anny wygląda
następująco:
Dzień:
Serum
antyoksydacyjne
Serum
nawilżające
Krem
nawilżający
Krem
ochronny z filtrami
Noc: Tu jest trochę więcej kombinacji, które nie są stosowane codziennie
Olej +
serum nawilżające + krem odżywczy
Tonik z
kwasem salicylowym
Serum na
naczynia + krem odżywczy
A schemat
stosowania powyższych kombinacji w rozłożeniu na dni tygodnia wygląda następująco:
Pn wt śr
czw pt
sb nd
a b a
c a c
a
To się tylko na początku wydaje
skomplikowane. Potem staje się naszym codziennym rytuałem dającym dzień po dniu
zamierzone efekty.
Ważne jest jednak to byś zauważyła, że skóry takiej jaką ma Anna nie na się pielęgnować efektywnie jednym kremem, jedną marką czy linią produktową.
A taka skórę jaką ma Anna, ma większość kobiet z którymi współpracuję.
Pamiętaj też proszę, że skóra potrzebuje minimum 2 tygodnie na
zaadaptowanie się do zmienionej pielęgnacji, czyli jeśli po 2 dniach
stwierdzasz, że coś nie
działa – poczekaj jeszcze trochę
To tylko wydaje się być skomplikowane, ale
już wiele kobiet spojrzało na swoją skórę z innej perspektywy i krok po kroku
osiągają rezultaty dążąc do takiej skóry jaką chcą mieć. Czego i Tobie życzę
W chwili, kiedy nasze życie ulega
wywróceniu do góry nogami i rozpoczynamy walkę o nasze zdrowie i
życie, pielęgnacja skóry
wydaje się być kompletnie nieistotnym elementem. Utożsamiana z próżnością, z
pięknem nie ma nic wspólnego
ze zdrowiem i z tym przez co przechodzi organizm w trakcie terapii
onkologicznej. Jednak obie metody
leczenia najczęściej stosowane, chemio i radioterapia, bardzo mocno oddziałują na skórę, a pielęgnacja przybiera w tym momencie nową rolę: ma dać ukojenie, poczucie komfortu, ulgę w
codziennym funkcjonowaniu.
Jestem pewna, że o wpływie radio i
chemioterapii nie tylko na swoją skórę,
ale w ogóle
na cały organizm przeczytałaś już
prawie wszystko co było możliwe.
Nie chcę powtarzać tylko samych trudnych terminów jak zaburzenia proliferacji naskórka, zaburzenie odnowy komórkowej skóry. Chcę, żebyś zrozumiała, co się z twoją skórą dzieje, bo łatwiej będzie wtedy zacząć ją pielęgnować.
Wyobraź sobie, że Twoja skóra to księżniczka żyjąca w dużym zamku. Zamek
jest otoczony fosą i murem obronnym. Zarówno fosa jak i mur obronny chronią księżniczkę przed
stadem smoków, które próbują na wszelkie sposoby zniszczyć zamek i przedostać
się do księżniczki. Fosa to woda utrzymywana w skórze, zapewniająca jej elastyczność, zdrowy blask,
wypełnienie zmarszczek. Razem z murem obronnym tworzy barierę hydrolipidową, która broni naszą skórę przed wszystkimi czynnikami zewnętrznymi, tj.
promieniowanie UV, smog, składniki z kosmetyków, zmiany temperatur, alergeny etc. Utrzymanie bariery
hydrolipidowej w dobrym stanie zapewnia nam zdrowy wygląd skóry, brak wysuszenia, blask, poczucie komfortu.
W przypadku skóry w trakcie czy po chemioterapii, wewnątrz
zamku naszej księżniczki pojawił się zdrajca, który na wszelkie sposoby sabotuje działania obronne
księżniczki. Ten zdrajca to substancje, wykorzystywane w chemioterapii, leki
cytostatyczne, hamujące rozwój komórek, ale intensywnie wpływających również na komórki szybko proliferujące (szybko namnażające się), a
tym są m.in. komórki naskórka. Skóra zaczyna się przesuszać, staje się wrażliwa i
reaktywna, a zaburzona odnowa skóry
sprzyja łuszczeniu się skóry
czy świądowi.
Dodatkowo „zwiększa się podatność skóry na uszkodzenia podczas wykonywania codziennych
czynności. W zależności od stosowanych leków, skóra może
przybrać ciemniejszy odcień, podobny do opalenizny, związane jest to z
oddziaływaniem leków na przysadkę mózgową. Skóra staje się bardziej wrażliwa na promieniowanie UV.
Ze względu na zahamowanie aktywności receptorów nabłonkowego czynnika wzrostu – na twarzy, szyi i
klatce piersiowej może wystąpić wysypka trądzikopodobna. Skóra jest wówczas sucha, zaczerwieniona, swędząca i codzienna
pielęgnacja może sprawiać dyskomfort.” [cytat z pracy magisterskiej Sabiny
Płusa, Zabiegi kosmetyczne u osób po chemio- i radioterapii, str.8].
Jeżeli
chemioterapia jest zdrajcą działającym wewnątrz, uszkadzającym mechanizmy
obronne naszej księżniczki -skóry, to radioterapia, jest zewnętrznym taranem, wielkim
i potężnym, który próbuje zniszczyć zamek, w którym księżniczka przebywa. Pomimo
zewnętrznego działania na skórę, mechanizm powstający w wyniku jej działania jest
podobny do chemioterapii: zostaje zniszczona błona komórkowa, białka zdrowych komórek, co powoduje brak proliferacji
oraz uszkodzenia DNA.
Niezależnie
od zastosowanej jednej metody lub połączenia obu, ich efekt na skórze jest podobny. Zmiana w
funkcjonowaniu komórek naskórka, zaburzona proliferacja, uszkodzone naczynia dają
w konsekwencji skórę suchą, wrażliwą, łuszczącą się, reaktywną, wrażliwą na dotyk i pielęgnację.
Jak zatem
może bronić się skóra?
Nie może. Skóra staje się bezbronna, gdyż terapia
onkologiczna wyłącza znane jej mechanizmy obronne. Zostaje zniszczona bariera hydrolipidowa,
skóra się nie natłuszcza sama (nie produkuje sebum), zaburzona
proliferacja komórek naskórka, zmniejsza możliwości odnowy jego warstw, skóra jest ścieńczona, podatna na atak z
zewnątrz.
Taka sytuacja oznacza, że
najważniejszą kwestią w pielęgnacji skóry onkologicznej jest utrzymanie prawidłowej bariery
hydrolipidowej. Po pierwsze po to, by skóra nie była wysuszona, napięta, by złagodzić efekty
uboczne terapii. Ale też po to, by bariera hydrolipidowa broniła skórę przed czynnikami zewnętrznymi, które dodatkowo mogą ją potencjalnie uwrażliwić,
sprawić, że zaczną reagować naczynia i układ odpornościowy, co zwiększy
reaktywność i potencjalną alergiczność skóry.
Nasz mur obronny skóry składa się z wielu elementów, ale w uproszczeniu mówimy o substancjach hydro (wodnych) i
lipidowych (tłustych) ciała. Skóra
zdrowa nie wytwarza wszystkich substancji lipidowych potrzebnych jej do
prawidłowego funkcjonowania, przy skórze
narażonej na chemio czy radioterapię, musimy postarać się jeszcze bardziej.
Jak zatem
pielęgnować skórę w trakcie i po terapii
onkologicznej?
Pielęgnacja skóry w trakcie terapii onkologicznej ma na celu złagodzenie jej
efektów ubocznych, jakie wywiera na skórę. Dopóki organizm jest poddawany terapii,
dopóty nie możemy liczyć na pełne wyzdrowienie skóry.
Potrzebne
jest nam kilka sprawdzonych produktów do:
Oczyszczenia,
codziennego umycia skóry twarzy i ciała
Odbudowy
bariery hydrolipidowej, a więc również nawilżenia/odżywienia skóry twarzy i ciała
Ochrony
skóry przed słońcem
Oczyszczanie
skóry twarzy i ciała
Przy
podrażnionej, wysuszonej skórze odpadają wszelkiego rodzaju kąpiele, długie prysznice. Z punktu widzenia skóry czynność umycia twarzy czy ciała
ma być krótka, nie wysuszająca, nie naruszająca bariery hydrolipidowej.
To
oznacza, że szukamy bardzo łagodnych preparatów, zawierających składniki
natłuszczające, bez dużej ilości składników myjących czy zapachowych.
Ponadto
nie używamy wacików, gąbeczek, płatków czy ściereczek – to tylko dodatkowo
podrażnia skórę i narusza barierę hydrolipidową.
Przykłady:
Twarz:
Pharmeceris A pianka do skory wrażliwej, Basic Lab Micellis Żel oczyszczający
do skóry suchej i wrażliwej, Bielenda olejki myjące do twarzy (różne opcje)
Ciało: Basic Lab Famillias Delikatny żel do mycia dla całej rodziny,
Odbudowa
bariery hydrolipidowej
Wykorzystujemy
do tego oleje bogate w kwasy omega-3, 6, 9, bo tych brakuje skórze najbardziej.
Wersja
najprostsza to nałożenie na skórę czystego, zimnotłoczonego oleju na twarz czy
ciało. W przypadku skóry onkologicznej wybieramy oleje, które są bogate w kwasy omega 3, 6, 9,
ale też zwracamy uwagę na ich siłę oddziaływania na skórę i możliwości podrażnienia. Można zacząć
od oleju arganowego lub jednego z najczęściej rekomendowanych, jakim jest olej
konopny. Po sprawdzeniu pierwszej reakcji możemy do wyżej wymienionych
dodać też olej z wiesiołka, z ogórecznika lub krokosza.
Co ważne
wbrew obiegowym opiniom, nałożenie samego oleju jest niewystarczające, to nie
oznacza automatycznego przywrócenia bariery hydrolipidowej. Olej o wysokiej
zawartości kwasów omega 3,6,9 musimy „przykryć” kremem, czyli stworzyć tak
zwaną okluzję na skórze. Szukamy kremów odżywczych, bogatych w składniki
emoliencyjne, ale niekoniecznie w 100% naturalnych, gdyż te ostatnie nie dają
nam idealnej okluzji, a mogą dodatkowo jeszcze wyciągnąć olej ze skóry. Diabeł jak zwykle tkwi w
szczegółach. Wybieramy również kremy bezzapachowe. Dlaczego? Dlatego, że
wszystkie składniki zapachowe są na liście potencjalnych alergenów, a nie chcemy dodatkowo obciążać skóry ryzykiem alergii.
Przy skórze bardzo wrażliwej, reaktywnej,
możemy wykorzystać składniki, których na co dzień w pielęgnacji
unikamy, jak parafina. Parafina odcina skórę od świata zewnętrznego, nie
pozwala na jej drażnienie przez zewnętrzne czynniki środowiskowe, nie pozwala
na parowanie wody (uniemożliwia całkowitą wymianę gazową w skórze). Jeśli połączymy krem z parafiną
z olejem bogatym w kwasy omega 3, 6, 9, możemy jednocześnie odbudowywać barierę
hydrolipidową i przywrócić komfort skórze.
W założeniu,
barierę hydrolipidowa odbudowujemy głównie w nocy i połączenie oleju z kremem
jest zazwyczaj nocnym rozwiązaniem, jednak w przypadku bardzo wysuszonej skory,
taka opcja sprawdzi się również w dzień.
Jeśli
połączenie oleju z kremem wydaje Ci się zbyt bogatą/tłustą opcją na dzień,
możesz zamiast oleju zastosować serum nawilżające i na to krem ten sam co na
noc lub o lżejszej konsystencji. Poniżej kilka przykładów:
Oleje:
dowolne marki wyżej wymienionych olejów (ważne, by były zimnotłoczone) lub
The Ordinary 100% Plant-Derived Squalane – Skwalan z Oliwek 100% Naturalny
Kremy
odżywcze do twarzy: Pharmaceris A Korneo naprawczy krem łagodzący, Iwostin
Hydro Sensitia krem aktywator nawilżenia, Avene Tolerance Extreme Cream, La Roche Posay
Cicaplast Baume, Bepanthen Sensiderm krem
Balsamy do
ciała: Avene body otulający balsam nawilżający,
Kremy z
parafiną: Pharmaceris X Xray-Liposubtilium, krem łagodząco-regenerujący,
Iwostin Hydro sensitia krem nawilżający, Avene Hydrance krem nawilżający
Kolejnym
elementem jest ochrona skóry przed słońcem.
Zawsze
staramy się to wykonać w sposób bezpośredni, czyli chroniąc skórę przed słońcem w postaci kremów z filtrami mineralnymi, ale też
możemy to zrobić pośrednio przy pomocy antyoksydantów. Antyoksydanty chronią skórę przed wolnymi rodnikami,
reaktywnymi cząsteczkami tlenu, które próbując się ustabilizować, niszczą w skórze włókna kolagenu i elastyny.
Witamina E czy koenzym Q 10 są substancjami, które występują naturalnie w naszym organizmie,
dlatego ich działanie nie będzie dodatkowo drażniące. Witamina E
ma również najbardziej zbliżony skład do budowy warstwy hydrolipidowej, będzie
też sprzyjała jej odbudowie. Antyoksydanty będą zatem zapobiegały starzeniu się
skóry, ich stosowanie jednak jest opcją długofalową. Mocnym antyoksydantem
jest też witamina A (retinol), jednak ze względu na efekty niepożądane jak
wysuszenie czy podrażnienie skóry, nie rekomenduję stosowania tej witaminy w trakcie
terapii onkologicznej, po jej zakończeniu jak najbardziej tak.
Które wybrać filtry? Mineralne czy
organiczne? Z racji ich delikatności, niewchodzenia w reakcję ze skórą, wybrałabym wersję z filtrami
mineralnymi, filtrami takimi jak tlenek cynku i dwutlenek tytanu, które z racji pozostania na powierzchni
skóry, nie dają podrażnień. Jednak, należy pamiętać, że tlenek cynku jest
składnikiem absorbującym sebum, a więc i przesuszającym skórę. Jeśli odczuwasz napięcie skóry po nałożeniu kremu z filtrami,
nałóż następnym razem pod niego bardziej odżywczy krem.
Przykłady:
Serum
antyoksydacyjne: LIQ CE night mask vit E serum (pomimo opisu dedykującego
produkt na noc, możemy go użyć na dzień)
Timeless Skin Care, Coenzyme Q10 Serum
Kremy z
filtrami mineralnymi: Pharmaceris Emotopic Ochronny Krem Mineralny SPF50+,
Alphanova sun krem przeciwsłoneczny spf 50 +
Taką pielęgnację możemy stosować zarówno w trakcie terapii onkologicznej
jak i po niej. Dopiero, gdy nasza skóra wyjdzie na prostą (nie wcześniej
niż po 6 miesiącach od zakończonej terapii lub po konsultacji z lekarzem
prowadzącym), przestanie się złuszczać, nie będzie reaktywna, wrażliwa,
wysuszona, możemy dodać do pielęgnacji składniki odnawiające ją jak np.
witamina C, kwas laktobionowy, mlekowy czy peptydy.